Rosja nie ma gdzie składować nadwyżek ropy

17 kwietnia 2020, 11:30 Alert

Petersburski terminal naftowy (PTN) przewiduje załamanie eksportu produktów naftowych – poinformował zarząd spółki. Problemy ze składowaniem produktów naftowych ma również Kiriszi, największa rafineria w północno zachodniej Rosji.

fot. Pixabay

Problem eksportu przez terminal w Petersburgu

W Rosji zaczynają się problemy ze składowaniem ropy naftowej i produktów naftowych. Petersburski terminal naftowy, który odpowiada za eksport produktów naftowych poinformował, że w najbliższych tygodniach ze względu na zmniejszony popyt na paliwa, załamie się eksport odbywający się za jego pośrednictwem. Terminal posiada 37 zbiorników na produkty naftowe o pojemności ok. 400 tys. m. sześc., które 13 kwietnia były w większości zapełnione.

– Produkcja i rafinacja ropy naftowej, a także dostawy produktów naftowych nie ustały. Na Zachodzie powstała wyjątkowa sytuacja, gdyż produkty naftowe nie są potrzebne, ale nadal są dostarczane za pomocą tankowców – powiedział Michaił Skigin, prezes PTN

– Trudno powiedzieć, jak długo ta sytuacja będzie się utrzymywała. Zależy to od zniesienia reżimów kwarantanny w poszczególnych krajach. Ale bardzo poważne ograniczenie wysyłki i produkcji produktów ropopochodnych w ciągu najbliższych tygodni czy miesięcy, wcale nie jest fantastyką – dodał Skigin.

Kłopoty rosyjskich rafinerii

Problemy z magazynowaniem ropy mają również zakłady przetwórstwa ropy w Rosji. Rafineria Kiriszi należąca do koncernu Surgutnieftegaz, będąca największym zakładem w północno-zachodniej części Rosji, również została dotknięta kryzysem niskiego popytu. Jej moc przerobowa ropy wynosi rocznie 21 mln ton. Ze względu na sytuację nadpodaży ropy na rynku, była zmuszona rozpocząć składowanie ropy i produktów ropopochodnych w cysternach kolejowych. Usługi dla niej świadczy firma Transoil, której właścicielem jest oligarcha i przyjaciel Władimira Putina, Giennadij Timczenko.

Podobne problemy mają pozostałe rafinerie w Rosji, które ze względu na swój cykl produkcyjny nie są w stanie zawiesić produkcji. Wymuszony przestój, a potem wznowienie działalności byłoby kosztowne i nieopłacalne dla właścicieli rafinerii. Dlatego do celu składowania produktów coraz częściej będą wykorzystywane cysterny kolejowe. Każda cysterna, w zależności od jej typu, może pomieścić pomiędzy 60 a 66 ton surowca. Firma Nieftetransservice (NTS), która współpracuje z Rosnieftem, poinformowała, że jest gotowa zapewnić trzy tysiące cystern kolejowych do magazynowania ropy lub produktów naftowych. Łączny wolumen ropy bądź produktów, który można pomieścić w tych cysternach wynosi 180 tys. ton. Taki wolumen jest porównywalny do pojedynczego tankowca typu Suezmax.

Koleje rosyjskie przygotowują się do masowego wykorzystania cystern przez zakłady rafinujące ropę. Jest to ważne, aby nie zakłócić możliwości transportowych poszczególnych odcinków.

Według rosyjskich ekspertów, cytowanych przez gazetę Kommiersant, dzienna cena wynajmu pojedynczej cysterny wynosi około tysiąca rubli (13,5 dolara).

Pomimo spadku popytu, podaż rośnie

Pomimo spadku popytu na produkty naftowe, rafinerie rosyjskie jeszcze nie obniżyły rafinacji. W pierwszych dwóch tygodniach kwietnia wzrosła ona nawet o sześć procent względem analogicznego okresu w 2019 roku. Zmienił się jednak charakter produktów wytwarzanych przez zakłady rosyjskie. Znacznie zmniejszyło się wytwarzanie benzyny i paliwa lotniczego o odpowiednio 10 i 36 procent. Zwiększyła się produkcja oleju napędowego o 16 procent względem kwietnia 2019 roku. Uznano, że w obecnych warunkach szybciej uda się znaleźć chętnych kupców na paliwo dieslowe, niż lotnicze.

Według obliczeń analityków, popyt na produkty ropopochodne w Rosji znacznie spadnie w kwietniu. Szacuje się, że spadek wyniesie: 40 procent na benzynę, 7 procent na olej napędowy i 50 procent na paliwo lotnicze.

Finanz/Kommiersant/ Mariusz Marszałkowski

Marszałkowski: Czy Rosja podoła nowemu porozumieniu naftowemu?