Rosja odgraża się USA. Odpowiemy na sankcje wobec Nord Stream 2

21 sierpnia 2018, 06:15 Alert

Rosja odpowie Stanom Zjednoczonym jeżeli te nałożą sankcje na partnerów Gazpromu przy realizacji projektu gazociągu Nord Stream 2. Zdaniem Kremla działania Waszyngtonu stanowią naruszenie zasad handlu międzynarodowego i nie mogą być one uzasadnione żadnymi motywami.

fot. Gazprom

“Wielokrotnie mówiliśmy o tym, że próby przeciwstawiania się stricte komercyjnemu projektowi międzynarodowemu są absurdalne i sprzeczne z zasadami i normami handlowymi, w tym z normami Światowej Organizacji Handlu (WTO).” – stwierdził w rozmowie z dziennikarzami rzecznik prasowy Kremla Dmitrij Pieskow.

W miniony weekend The Wall Street Journal poinformował, że Stany Zjednoczone prowadzą zaawansowane prace nad pakietem nowych sankcji, które uderzą w partnerów projektu kontrowersyjnego gazociągu Nord Stream 2. Według źródeł gazety ograniczenia mogłyby wejść w życie w ciągu kilku tygodni.

Rosja przyznaje, że sankcje Zachodu uderzyły w jej sektor energetyczny

Jednocześnie podkreślił, że kierując się interesami kraju Moskwa odpowie na nowe sankcje USA. “Nie będziemy wychodzić przed szereg. Zrobimy to, co zawsze robi prezydent Rosji czyli to, co w największym stopniu odpowiada interesom kraju. Poczekajmy. Jak widzicie oni sami gubią się w projektach sankcji, dlatego poczekajmy na rozstrzygnięcia. Jak zapadną, wówczas będziemy się kierować przede wszystkim interesami Federacji Rosyjskiej.” – mówił rzecznik Władimira Putina. Ponadto jeszcze raz podkreślił, że wprowadzenie ograniczeń będzie ,,kontynuacją nieprzyjaznych i bezprawnych działań, które szkodzą handlowi międzynarodowemu”.

USA są przeciwne Nord Stream 2

Według Pieskowa Rosja chce wyjść z kryzysu w relacjach ze Stanami Zjednoczonymi, ,,ale nie będziemy płakać jeżeli nie spotka się to z podobną reakcją ze strony Waszyngtonu”.

Stany Zjednoczone wielokrotnie podkreślały swój sprzeciw wobec budowy gazociągu Nord Stream 2. USA podtrzymuje stanowisko, że zagraża on bezpieczeństwu energetycznemu Europy i stanowi kolejne narzędzie upolitycznienia przez Rosję dostaw gazu. Warto również nadmienić, że Waszyngton popiera działania Europy na rzecz dywersyfikacji źródeł dostaw błękitnego paliwa – w tym realizację projektów, takich jak Południowy Korytarz Gazowy czy Baltic Pipe. Mają one zmniejszyć zależność Europy od dostaw rosyjskiego gazu.

Pod koniec maja Sekretarz Stanu USA – Mike Pompeo – dopuścił możliwość nałożenia kolejnych sankcji, które mogłyby uderzyć w partnerów Nord Stream 2. Mimo, że w sierpniu 2017 roku amerykański prezydent Donald Trump podpisał ustawę, na podstawie której można ukarać każdą spółkę współpracującą z Rosjanami, nadal nie skorzystał z możliwości nałożenia sankcji na podmioty zaangażowane w Nord Stream 2.

Nord Stream 2

Pierwszy gazociąg z Rosji do Niemiec – Nord Stream – został oddany do eksploatacji w 2012 roku. Jego przepustowość wynosi 55 mld m sześc. rocznie. Przez Nord Stream 2 będzie mogła płynąć taka sama ilość gazu. Planowany gazociąg może zagrozić rozwojowi rynku w regionie i potencjalnej konkurencji w postaci dostaw z nowych, nierosyjskich źródeł. Ponadto, uruchomienie promowanego przez Rosjan Nord Stream 2 pozbawiłoby Ukrainę roli państwa tranzytowego i przychodów sięgających ok. 3 proc. PKB.

TASS/Piotr Stępiński