Rosja wini rewolucję łupkową za tanią ropę
(Reuters/TASS/Teresa Wójcik)
Rosyjski minister energetyki Aleksander Nowak spodziewa się, że przemysł naftowy w Stanach Zjednoczonych dokona wreszcie znaczących cięć w produkcji ropy łupkowej. Powiedział to wczoraj w wywiadzie dla TV Rosja-24. Dotychczas zmiany w tej branży w USA ograniczały się do stopniowych spadków wzrostu. Zdaniem Nowaka większe cięcia całego wolumenu wydobywanej ropy łupkowej odegrałyby decydująca rolę w stabilizacji cen surowca na światowym rynku.
Jednocześnie Nowak potwierdził, że Rosja, jeden z czołowych producentów ropy naftowej na świecie, nie będzie zmniejszać własnej produkcji, gdyż spadek cen spowodowany mniejszymi dostawami rosyjskiej ropy dałby tylko chwilowy spadek cen zamiast stabilizacji. Jego zdaniem – chodzi o wyjście z rynku ogromnego i wprawdzie wolniej ale wciąż rosnącego wydobycia ropy łupkowej w Stanach Zjednoczonych.
Wystąpienie Nowaka należy oceniać w kontekście coraz pewniejszego i bliższego zniesienia zakazu eksportu ropy ze Stanów Zjednoczonych na rynki zagraniczne. Za kilka miesięcy na światowych rynkach pojawi się ropa WTI, znacznie lepsza niż ropa Brent i rosyjska ropa Ural. Na pewno zmieni to na korzyść ropy z USA notowania na giełdzie nowojorskiej.
OPEC – dostarczająca na rynek światowy jedną trzecią ropy – od 2014 r. przyjęła politykę nieobniżania wydobycia pomimo spadku cen motywując to koniecznością zachowania swojego udziału w rynku światowym i zniechęcenia konkurencji.
Ocena przedstawiona przez Nowaka wydaje się jednak pobożnym życzeniem. Od trzech lat produkcja ropy łupkowej w USA wzrasta wbrew prognozom średnio o ponad 1 mln baryłek dziennie. Według prognoz Urzędu Informacji Energetycznej (Energy Information Administration – EIA) prawdopodobnie w b.r. ten wzrost spadnie do poziomu 650 tys baryłek dziennie, a w 2016 r. może zmniejszyć się do 400 ty. Baryłek, ale to jest wciąż wzrost. EIA zaznacza przy tym, że w prognozie na 2016 r. nie brano pod uwagę skutków zniesienia zakazu eksportu ropy.
