icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Rosjanie chcą wznowienia rozmów w sprawie ropociągu Burgas-Aleksandropolis

(Prime/Piotr Stępiński)

Jak poinformował rosyjski minister energetyki Aleksander Nowak, Moskwa jest gotowa do wznowienia rozmów w sprawie ropociągu Burgas-Aleksandropolis. Kwestia zostanie omówiona  w piątek (19.06) z bułgarską minister energetyki Temenujką Petkową.

– Poprzemy budowę ropociągu jeśli będzie on ekonomicznie opłacalny – powiedział Nowak. Na pytanie dziennikarzy czy Bułgaria jest gotowa wznowić rozmowy w tej sprawie odpowiedział ,,Omówimy tą kwestę dzisiaj”.

W założeniu ropociąg Burgas-Alexandroupolis ma liczyć 300 km i transportować blisko 50 mln ton ropy rocznie. W porcie w Burgas ma powstać odpowiednia infrastruktura do przyjmowania rosyjskiego surowca, skąd docelowo ma trafiać do Grecji a potem tankowcami transportowany dalej z pominięciem zatłoczonych punktów odbioru zlokalizowanych w tureckich cieśninach.

Na uwagę zasługuje fakt, że perswazja Kremla, przynajmniej na początku negocjacji, okazała się skuteczna. Władze w Sofii odpowiedziały pozytywnie na argumentację rosyjską, która opierała się na założeniu, że ropociąg można zastąpić istniejącą magistralą Samsum-Cejhan. Zmiana władzy w Bułgarii i rządy Bojko Borisowa pokrzyżowały te plany.

Warto podkreślić, iż projekt Burgas-Aleksandropolis był ściśle połączony z innym tj. ropociągiem AMBO. Swój początek miał mieć w Burgas, skąd przez 900 km byłby poprowadzony poprzez terytorium Bułgarii, Macedonii aż do nadmorskiej miejscowości Vlore w Albanii. AMBO miał dostarczać surowiec znad basenu Morza Kaspijskiego oraz Rosji do państw tranzytowych w Europie. Od 2011 roku projekt pozostaje na deskach kreślarskich. W grudniu 2012 roku bułgarski rząd poinformował o zamiarze rozwiązania obowiązującej umowy międzyrządowej w sprawie budowy transbałkańskiego ropociągu. Wówczas tamtejszy minister finansów Simeon Djankow powiedział, że rząd postanowił podjąć decyzję o rezygnacji z udziału w projekcie ze względu na jego ekonomiczną nieopłacalność. Z kolei rosyjska spółka Transnieft stwierdziła, że projekt jest zamrożony i w przyszłości strony mogą do niego wrócić.

Więcej informacji:

Stępiński: Syndrom sztokholmski Bułgarii wobec Rosji

(Prime/Piotr Stępiński)

Jak poinformował rosyjski minister energetyki Aleksander Nowak, Moskwa jest gotowa do wznowienia rozmów w sprawie ropociągu Burgas-Aleksandropolis. Kwestia zostanie omówiona  w piątek (19.06) z bułgarską minister energetyki Temenujką Petkową.

– Poprzemy budowę ropociągu jeśli będzie on ekonomicznie opłacalny – powiedział Nowak. Na pytanie dziennikarzy czy Bułgaria jest gotowa wznowić rozmowy w tej sprawie odpowiedział ,,Omówimy tą kwestę dzisiaj”.

W założeniu ropociąg Burgas-Alexandroupolis ma liczyć 300 km i transportować blisko 50 mln ton ropy rocznie. W porcie w Burgas ma powstać odpowiednia infrastruktura do przyjmowania rosyjskiego surowca, skąd docelowo ma trafiać do Grecji a potem tankowcami transportowany dalej z pominięciem zatłoczonych punktów odbioru zlokalizowanych w tureckich cieśninach.

Na uwagę zasługuje fakt, że perswazja Kremla, przynajmniej na początku negocjacji, okazała się skuteczna. Władze w Sofii odpowiedziały pozytywnie na argumentację rosyjską, która opierała się na założeniu, że ropociąg można zastąpić istniejącą magistralą Samsum-Cejhan. Zmiana władzy w Bułgarii i rządy Bojko Borisowa pokrzyżowały te plany.

Warto podkreślić, iż projekt Burgas-Aleksandropolis był ściśle połączony z innym tj. ropociągiem AMBO. Swój początek miał mieć w Burgas, skąd przez 900 km byłby poprowadzony poprzez terytorium Bułgarii, Macedonii aż do nadmorskiej miejscowości Vlore w Albanii. AMBO miał dostarczać surowiec znad basenu Morza Kaspijskiego oraz Rosji do państw tranzytowych w Europie. Od 2011 roku projekt pozostaje na deskach kreślarskich. W grudniu 2012 roku bułgarski rząd poinformował o zamiarze rozwiązania obowiązującej umowy międzyrządowej w sprawie budowy transbałkańskiego ropociągu. Wówczas tamtejszy minister finansów Simeon Djankow powiedział, że rząd postanowił podjąć decyzję o rezygnacji z udziału w projekcie ze względu na jego ekonomiczną nieopłacalność. Z kolei rosyjska spółka Transnieft stwierdziła, że projekt jest zamrożony i w przyszłości strony mogą do niego wrócić.

Więcej informacji:

Stępiński: Syndrom sztokholmski Bułgarii wobec Rosji

Najnowsze artykuły