(Wojciech Jakóbik)
W radio Sputnik ambasador turecki w Rosji ocenił, że obecnie „nie ma projektów, które zastąpiłyby South Stream”. Dodał, że Turcy i Rosjanie powinni „razem ciężko pracować razem”. Ocenił, że współpraca energetyczna Ankary z Moskwą jest kluczowa, dlatego strony nadal dyskutują o możliwości dostarczenia gazu przez Morze Czarne.
Mimo to Rosjanie podejmują kroki na rzecz stworzenia hubu gazowego, który miałby powstać po połączeniu z Turcją nowego gazociągu. Gazprom zamierza kupić Akfel Gaz – największego sprzedawcę surowca na tureckim rynku gazu. O zgodę na transakcję wystąpił do odpowiedniej instytucji w Turcji. W 2012 roku turecki regulator zezwolił czterem firmom na import gazu z Rosji. Wśród nich największy jest Akfel Gaz, który kupuje 2,25 mld m3 z 6 mld wolumenu z Rosji dla prywatnych handlarzy gazem. Akfel jest także powiązany z Gunvorem – firmą handlującą gazem związaną z oligarchą Giennadijem Timczenką, który został obłożony zachodnimi sankcjami w odpowiedzi na agresję Rosji na Ukrainie. Jeżeli Gazprom kupi Akfel Gaz, Rosjanie będą mogli na małą skalę pobudzać popyt na rosyjski surowiec na tureckim rynku oraz moderować zainteresowanie surowcem z innych źródeł.
Rosjanie porzucili South Stream ze względu na nieprzejednaną postawę Komisji Europejskiej, która nie zgodziła się na wyłączenie inwestycji spod regulacji unijnych ograniczających monopol Gazpromu. Według Rosjan zastąpi go Turkish Stream czyli nowa nitka gazociągu podmorskiego do Turcji, ale Ankara nie potwierdza żadnych umów w tym zakresie.
Wicedyrektor Gazpromu Aleksander Miedwiediew wielokrotnie przekonywał, że Gazociąg Południowy zostanie zastąpiony przez Turkish Stream, kolejną po Blue Stream rurę z Rosji do Turcji. Projekt nie ma jeszcze inwestorów i nieznane jest stanowisko firm zachodnich zaangażowanych wcześniej w South Stream wobec nowej propozycji. Moskwa nie skonsultowała z nimi rezygnacji z budowy.