Alert

Rośnie niepewność ws. Brexitu

Wielka Brytania wciąż nie rozpoczyna procedury wyjścia z UE, ale premier Theresa May zapowiada, że za wszelką cenę doprowadzi do Brexitu. Tymczasem unijny komisarz Guenther Oettinger ostrzega przed negatywnymi skutkami przedłużającej się niepewności na Wyspach, a polski wicepremier jedzie jutro do Londynu, by zachęcić inwestorów obawiających się trudniejszych relacji z Unią do przeniesienia się do Polski.

Według brytyjskiego dziennika „The Telegraph”, który powołuje się na źródła w rządzie, premier Theresa May chce rozpocząć procedurę wyjścia Wielkiej Brytanii z UE bez zgody parlamentu. Gazeta przywołuje przy tym wypowiedź, w której szefowa rządu zapowiada, że za wszelką cenę doprowadzi do Brexitu, ponieważ taka była decyzja wyborców.

Przeciwni opuszczaniu UE posłowie Partii Pracy i Liberalnych Demokratów zapowiedzieli bowiem już wcześniej, że w razie głosowania w Izbie Lordów będą się starali zablokować procedurę wyjścia ze Wspólnoty. „The Telegraph” twierdzi jednak, że szefowa rządu konsultowała się już z prawnikami, których zdaniem kompetencje premiera są wystarczające do uruchomienia procedury bez pytania o zdanie parlamentu.

Brexit na razie służy brytyjskiej gospodarce

Jednak – mimo obaw o negatywne skutki Brexitu dla gospodarki – w Wielkiej Brytanii maleje bezrobocie, a zarobki, inwestycje i optymizm obywateli – rosną. Co prawda dane o wyraźnym wzroście inwestycji zagranicznych dotyczą roku finansowego zakończonego w marcu, czyli jeszcze przed referendum ws. wyjścia kraju z UE, ale przeciwnicy Brexitu zapowiadali, że jego negatywny efekt będzie widoczny bardzo szybko.

Konfederacja Brytyjskiego Przemysłu CBI przyznała, że spowolnienie w efekcie Brexitu, oczekiwane zwłaszcza w sektorze usług, okazało się niewielkie, a zatrudnienie nawet wzrosło, zamiast – jak przewidywali ekonomiści – zmaleć. Ponadto cytowane w prasie wyniki badania przeprowadzone przez wielkie banki wykazują wzrost dochodów i wydatków brytyjskich rodzin (współczynnik optymizmu finansowego był w sondażach Lloydsa najwyższy w ich 5-letniej historii), a z badania Barclaysa wynika, że wszystkie regiony Wysp Brytyjskich są bogatsze niż rok temu (najbardziej Szkocja – o 13 proc. i Londyn – o 12 proc.).

Polski wicepremier jutro w Londynie

Tymczasem wicepremier, minister rozwoju Mateusz Morawiecki jedzie jutro do Londynu, by zachęcić inwestorów do lokowania swojej działalności w Polsce. Obędzie także rozmowy z brytyjskimi ministrami: finansów Philipem Hammondem i handlu międzynarodowego – Liamem Foxem.

W czasie swojej jednodniowej wizyty w stolicy Wielkiej Brytanii Morawiecki spotka się z przedstawicielami największych banków i funduszy inwestycyjnych, które w obawie przed konsekwencjami Brexitu nie wykluczają przeniesienia części swoich biur do kontynentalnej Europy.

W ostatnich tygodniach z podobną misją byli tam już m.in. przedstawiciele Francji czy Niemiec. Po wyjściu Wielkiej Brytanii z UE Londyn może bowiem stracić tzw. paszport finansowy umożliwiający swobodne operowanie na rynkach finansowych wszystkich państw członkowskich Wspólnoty.

Londyńskie City jest bowiem handlowo-finansowym centrum świata odpowiadającym za 41 proc. światowej wymiany handlowej. Zatrudnia 414 600 osób, przede wszystkim menadżerów sektora finansowego, pracowników banków, informatyków i ekspertów rynku walutowego. Swoją siedzibę w Londynie ma 251 zagranicznych banków, w tym HSBC, który zarządza aktywami w wysokości 2,41 bln dolarów.

Komisarz Oettinger: Brexit jeszcze nieprzesądzony

„Nie stawiałbym zbyt wiele na to, że dojdzie do Brexitu” – powiedział w wywiadzie dla niemieckiego dziennika „Bild” unijny komisarz ds. gospodarki cyfrowej i społeczeństwa cyfrowego Günther Oettinger. W jego ocenie bowiem nastawienie brytyjskiej opinii publicznej może się zmienić, jeśli pogorszy się sytuacja gospodarcza kraju. Oettinger przyznał jednak, że rezultat referendum ws. wyjścia Wielkiej Brytanii z UE jest dla rządu w Londynie wiążący.

Komisarz ostrzegł przy tym, że im dłużej Londyn będzie zwlekać z uruchomieniem procedury wyjścia ze Wspólnoty, tym bardziej niepewna będzie zarówno polityczna jak i gospodarcza sytuacja kraju. Zdaniem Oettingera przedłużająca się sytuacja zawieszenia Wielkiej Brytanii może doprowadzić nawet do tak kuriozalnej sytuacji, że w 2019 r. odbędą się tam wybory do PE i nowo wybrani brytyjscy posłowie zasiądą w unijnym zgromadzeniu.

Steinmeier: Konieczne są „nowe, sprawiedliwe i wiążące” reguły

Już 16 września na nieformalnym szczycie UE w Bratysławie unijni przywódcy będą debatować o przyszłości i koniecznych reformach Wspólnoty bez Wielkiej Brytanii. Szef niemieckiej dyplomacji Niemiec Frank-Walter Steinmeier przewiduje, że decyzja Wielkiej Brytanii o wyjściu z UE będzie miała „dalekosiężne konsekwencje, które na razie trudno przewidzieć”. „Obie strony potrzebują nowych, sprawiedliwych i wiążących reguł przyszłych stosunków” – powiedział na spotkaniu z niemieckimi dyplomatami w Berlinie.

Źródło: EurAcitv.pl


Powiązane artykuły

Plantatorzy tytoniu na skraju wytrzymałości

Projekt UD213 (nowelizacja tzw. ustawy tytoniowej), który będzie procedowany 20 listopada na Stałym Komitecie Rady Ministrów, wzbudza poważne obawy środowiska...

Poznań to nie jest miasto dla przedszkolaków

Inwestycja w nowe przedszkole na poznańskim Grunwaldzie zamieniła się w wielomiesięczną batalię z Urzędem Miasta. Z jednej strony – determinacja...

Ministerstwo Zdrowia kpi z parlamentarzystów

Jeśli zastanawialiście się kiedyć, jak wygląda olewanie pytań z Sejmu, to jest najlepszy przykład. Sprawa szczepień przeciw pneumokokom u dzieci,...

Udostępnij:

Facebook X X X