(Wiedomosti/Piotr Stępiński/Wojciech Jakóbik)
Zdaniem Rosnieftu koniecznym jest wyłączenie informacji, będących w przekonaniu spółki tajemnicą handlową, z listy danych, które podlegają obowiązkowej publikacji w raporcie rocznym, oraz to, aby ustanowić jednolite wymagania dla spółek państwowych i prywatnych – napisała w liście z 20 lutego do wiceministra rozwoju gospodarczego Nikołaja Podgruzowa wiceprezes Rosnieftu Larisa Kalandy. Zwróciła także uwagę, że już w sierpniu 2015 roku skierowała prośbę do premiera Dmitrija Miedwiediewa o rewizję stanowiska w sprawie publikacji informacji.
Na dzień dzisiejszy informacje jakie spółki z udziałem państwa powinny publikować są określone w rozporządzeniu rady ministrów nr 1214 podpisanym 31 grudnia 2010 roku. W ubiegłym roku zostało ono zmienione rozszerzając zakres informacji podlegających publikacji, co wywołuje sprzeciw Rosnieftu. Firma ma kłopoty finansowe przez sankcje zachodnie nałożone na Rosję oraz niską cenę ropy naftowej.
Spółka uważa za informacje, które mają poufny charakter, co oznacza, że nie mogą być one podane do publicznej wiadomości: całościowe koszty długoterminowego programu rozwoju, program przeniesienia aktywów niezwiązanych z podstawową działalnością spółki (ze wskazaniem powodów wyłączenia faktycznej wartości sprzedanych aktywów z bilansu spółki), środki przeznaczone na realizację programu inwestycyjnego a także dane dotyczące inwestycji, z których oczekiwany poziom dochodu wynosi ponad 10 procent rocznie. Wszystkich tych informacji Rosnieft jest gotów udzielić na żądanie największego akcjonariusza spółki – Federacji Rosyjskiej (69,5 procent poprzez Federalną Agencję Zarządzania Nieruchomościami).
– Ilość oraz stopień uszczegółowienia informacji publikowanych przez spółki państwowe znacznie przekraczają zakresem te publikowane przez rosyjskie spółki prywatne oraz te zagraniczne – stwierdziła w piśmie Kalandy. Takie żądania w porównaniu z innymi podmiotami na rynku stawiają spółkę w niekorzystnym położeniu, a przecież konkurencja zakłada równość statusu prawnego podmiotów gospodarczych. Przedstawiciel resortu rozwoju gospodarczego potwierdził fakt otrzymania pisma twierdząc, że ,,trwają prace nad stanowiskiem ministerstwa w tej sprawie”.
Jak informowała w połowie lutego agencja Interfax szefowie Rosnieftu i Gazpromu, Igor Sieczin i Aleksiej Miller, zaproponowali nowelizację obecnej ustawy o zamówieniach publicznych. Chcą, aby jej przepisy nie dotyczyły transakcji finansowych, transakcji na rynku nieruchomości a także transakcji wewnątrz grupy.
Odpowiednie propozycje są zawarte we wspólnym piśmie Sieczina i Millera, który został przesłany do premiera Dmitrija Miedwiediewa. – 27 stycznia prezes Rosnieftu podpisał skierowane do premiera pismo (tego dnia Sieczin oraz Miller spotkali się w biurze Gazpromu), natomiast prezes Gazpromu na początku lutego – czytamy w informacji agencji.
Autorzy listu przypominają, że obowiązująca od 2012 roku ustawa o zamówieniach przedsiębiorstw państwowych była zmieniana ponad 10 razy. Ich zdaniem obecnie, dalsze dostosowanie ustawy powinno ,,opierać się na specyfikacji zamawiającego w tym struktury ich własności i organizacji działalności, a także obecnej sytuacji makroekonomicznej”. Obecna ustawa przewiduje wcześniejsze ujawnienie informacji o głównych warunkach wszystkich planowanych umów. Powołując się na praktykę Sieczin i Miller stwierdzili, że przewidziane przez ustawę procedury nie mogą zapewnić skuteczności transakcji finansowych.
Ponadto upublicznienie informacji na temat transakcji, ich parametrów finansowych i kontrahentów ,,powoduje wzrost kosztów pozyskiwanych kredytów i ma znaczący wpływ na rosyjski rynek finansowy powodując m.in. zmiany kursów walut”. Jak informuje źródło agencji premier Rosji Dmitrij Miedwiediew polecił wicepremierowi Igorowi Szuwałowowi oraz ministrowi rozwoju gospodarczego Aleksiejowi Uljukajewowi ,,opracowanie odpowiedzi” i ,,przygotowanie propozycji udoskonalenie obowiązującego prawa o zamówieniach”.
Objęte sankcjami zachodnimi Rosnieft – bezpośrednio – i Gazprom – niebezpośrednio, przez Gazprombank – mają problem z pozyskaniem środków kapitałowych na działalność. Informacje na temat ich działalności w Rosji powodują negatywne reakcje agencji ratingowych i obniżkę wartości akcji na giełdzie. Ten trend potęguje spadek cen ropy naftowej. Obniża się przez to kapitalizacja spółek i ich wiarygodność dla potencjalnych partnerów w Azji i Europie.