(RBC/Wojciech Jakóbik)
Rosyjska firma naftowa Rosnieft oskarżyła dziennikarzy holdingu mediowego RBC przed moskiewskim Trybunałem Arbitrażowym. Dziennikarze Timothy Dziadko, Ludmiła Podobiedowa i Maksym Towkajło, którzy napisali artykuł na temat rzekomych obaw Rosnieftu przed zwiększeniem udziałów, a więc i wpływu brytyjskiego BP w naftowym gigancie. Okazją miałaby być dalsza prywatyzacja spółki, przełożona z tego roku na nieokreślony termin. Rosnieft zaprzecza doniesieniom medium.
Jak informował we wspomnianej publikacji portal RBC.ru prezes Rosnieftu miał zwrócić się do rządu o pomoc. Miał obawiać się, że brytyjskie BP w wyniku planowanej prywatyzacji 19,5 procent akcji spółki uzyska mniejszość blokującą w akcjonariacie naftowego giganta. Koncern przeżywa problemy w dobie taniej ropy i sankcji zachodnich, którymi został objęty. Nabywcy akcji Rosnieftu zostaną zobowiązani do tego, aby nie wchodzić w transakcje z BP. Groziłyby one przejmowaniem kolejnych udziałów w rosyjskiej firmie. Brytyjczycy mają już 19,5 procent akcji Rosnieftu. Według gazety RBC na Kremlu rośnie obawa przed wzrostem wpływów BP. Rozważa on sprzedaż udziałów dwóm inwestorom z Azji. Inna wersja wydarzeń zakłada podział sprzedaży na trzy pakiety, które zostaną przedstawione Azjatom.
Rząd rosyjski posiada obecnie 69,5 procent akcji Rosnieftu za pośrednictwem spółki Rosnieftegaz. Z tego 19,5 procent ma zostać przeznaczone do prywatyzacji w 2016 roku. Rosnieft obawia się, że sprzedaż akcji odbędzie się w okresie dekoniunktury dla Rosnieftu i przez to nie będzie korzystna. W rozmowie z RBC przedstawiciele BP przekonywali jednak, że nie chcą kupować większej ilości akcji. Kolejne argumenty przeciwko procesowi mogą pojawiać się w rosyjskich mediach za inspiracją Rosnieftu.