Rosnieft uważa, że to „niewłaściwe”, żeby nie płacić przewodniczącemu rady dyrektorów Gerhardowi Schröderowi. Wcześniej Igor Sieczin informował, że były kanclerz Niemiec odmawiał przyjmowania pieniędzy za swoją pracę.
– Firma uważa, że byłoby niewłaściwe, by praca o takim znaczeniu wykonywana przez tak wielką osobę, której tak wiele zawdzięczamy, nie była opłacana – mówił przedstawiciel Rosnieftu Michaił Leontiew.
22 stycznia szef Rosnieftu Igor Sieczin powiedział, że Schroeder odmawiał przyjmowania pieniędzy za pracę jako przewodniczący rady dyrektorów.
Kariera Schrodera w Rosniefcie
Schroeder został mianowany na to stanowisko przez rosyjski rząd w sierpniu ubiegłego roku. We wrześniu inicjatywę tę poparli akcjonariusze firmy. Sieczin przedstawiał wtedy Schroedera jako „najwierniejszego Moskwie przywódcę Niemiec”. Znaczenie Schroedera jako przewodniczącego rady dyrektorów Rosnieftu, według Sieczina ma „pomóc budować pozycję przedsiębiorstwa w Europie”. W Berlinie z kolei jest on postrzegany krytycznie. Angela Merkel całą sytuację nazwała „żałosną” i „podważającą sankcje wobec Rosji”.
Schroeder jednak nie zrezygnował z posady. 22 stycznia odbyła się wizyta robocza Schroedera i Sieczina do Niemiec, by zawrzeć umowę między niemiecką spółką-córką Rosnieftu, Rosnieft Deutschland, a niemiecką firmą Bitumina Handel na przetwarzanie i produkcję asfaltu „według przepisu” rosyjskiej firmy. „To nie przypadek, że pan Schroeder zaakceptował ofertę pracy dla Rosnieftu, odmawiając przyjmowania pieniędzy” – mówił wtedy Sieczin.
RBK/Michał Perzyński