– Ze względu na ograniczenia prawne Rosnieft na razie nie stara się o możliwość dostaw gazu do Europy, w tym do Niemiec, ale nie wyklucza, że w przyszłości będzie dostarczał tam surowiec z międzynarodowych projektów, w których bierze udział, lub z projektu Peczora LNG – poinformował prezes koncernu Igor Sieczin.
Prawo nie pozwala Rosnieftowi na eksport przy użyciu gazociągów
Warto zaznaczyć, że obecnie rosyjskie ustawodawstwo przyznaje prawo do eksportu gazu poprzez rurociągi jedynie Gazpromowi oraz jego spółce zależnej, Gazpromowi Export. W przypadku dostaw LNG prawo dopuszcza realizację eksportu przez podmioty niezależne, które postanowiły domagać się również dostępu do eksportu paliwa przez gazociągi. Na tę chwilę prawo do eksportu LNG posiada projekt Jamał LNG, a także inne projekty państwowe Rosnieftu oraz Gazpromu. Ustawa o liberalizacji eksportu LNG weszła w życie z dniem 1 grudnia 2013 roku.
Wcześniej Sieczin mówił, że Rosnieft chce dostarczać do Chin 10 mld m3 gazu rocznie. Przy czym dotychczasowe plany spółki nie ograniczały się wyłącznie do rynku azjatyckiego. Kierowany przez Sieczina koncern ma aspiracje, aby sięgnąć również po udziały na gazowym rynku w Europie.
Rosnieft prosił o udzielenie zgody na eksport na Stary Kontynent 7 mld m3 rocznie. Sprzedaż miałaby być realizowana bez pośredników, a nabywcą miałoby zostać brytyjskie BP.
– W związku z ograniczeniami prawnymi nie mamy możliwości świadczenia dostaw gazu. Prawo do eksportu ma Gazprom. Ale zajmujemy się handlem tym paliwem również w Europie – powiedział Sieczin, dodając, że na Starym Kontynencie szwajcarska spółka córka koncernu Rosnieft – Rosneft Trading kupuje gaz na rynku, by sprzedawać go dalej.
Rosnieft się nie poddaje
– Na podstawie długoterminowego kontraktu dostarczamy gaz do Egiptu. Posiadamy aktywa w międzynarodowych projektach. Oczywiście jesteśmy zainteresowani rozwojem tej działalności – stwierdził prezes rosyjskiej spółki.
– Na rynku niemieckim będziemy działać tak długo, jak będą istnieć ograniczenia prawne. Niewykluczone, że kiedyś również tutaj będziemy dostarczać swój gaz. Może się zdarzyć, że nie będzie to surowiec z Rosji, a na przykład z realizowanego w Egipcie projektu Zohr. Następnie w ramach projektu Peczora LNG paliwo może zostać skroplone. Jest to jeden z alternatywnych wariantów dostaw, którego nie ogranicza prawo. Będziemy rozważać wszystkie możliwości działania – zakończył prezes Rosnieftu.
Projekt Peczora LNG zakłada wydobycie ze złóż Korowinskoje oraz Kumżinskoje, które znajdują się w Nienieckim Okręgu Autonomicznym, przygotowanie ropy oraz gazu dla Kompleksowej Instalacji Przetwarzania Gazu, przetwarzanie kondensatu gazowego i oleju napędowego oraz budowę terminalu LNG.
Projekt Zohr zakłada wydobycie gazu z egipskich złóż o tej samej nazwie. Jest to jedno z najbardziej zasobnych złóż, jakie ostatnio zostały odkryte. Jego rezerwy są szacowane na ok. 850 mld m3. W ramach projektu Rosnieft współpracuje z włoskim Eni i brytyjskim BP.
– Sytuację mogłaby zmienić potrzeba dopuszczenia do liberalizacji przepisów na gazociągach eksportowych z Rosji, jak planowany Nord Stream 2. Jeżeli w toku rozmów z Komisją Europejską wyniknie potrzeba dopuszczenia stron trzecich do przepustowości tej magistrali, Kreml mógłby potencjalnie zgodzić się na wejście Rosnieftu z eksportem za pomocą tej magistrali – przekonuje Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl. – To jednak oznaczałoby osłabienie głównego narzędzia polityki gazowej Rosji, czyli Gazpromu, które jest jej nadal potrzebne do roztaczania wpływów politycznych w obszarach tak zwanej bliskiej zagranicy.
Oilcapital.ru/Piotr Stępiński