GRU zaatakowało amerykański system wyborczy. Jest nowy raport

3 września 2017, 12:45 Alert

Rosyjskie cyberataki na infrastrukturę amerykańskich wyborów w 2016 r. były groźniejsze, niż ujawniły to władze federalne – poinformował w piątek dziennik „New York Times” na swojej stronie internetowej.

Hakowanie komputera
(fot. Pixabay)

Dziennikarze nowojorskiego dziennika ujawnili, że podczas ubiegłorocznych wyborów prezydenckich w wielu okręgach wyborczych w Karolinie Północnej, Wirginii i w Arizonie doszło do licznych nieprawidłowości. Wyborcy byli np. informowani, że oddali już głosy wcześniej za pośrednictwem poczty albo w innym punkcie wyborczym.

W niektórych lokalach wyborczych z powodu zażaleń uprawnionych do głosowania obywateli, którzy nie mogli oddać swojego głosu, nawet na jakiś czas przerwano głosowanie.

Hakerzy zaatakowali tablety i laptopy

Powodem problemów z oddaniem głosów w tych okręgach były pomyłki w spisach wyborców przechowywanych coraz częściej nie w dokumentach papierowych w gigantycznych segregatorach, ale w tabletach i laptopach członków komisji wyborczej.

Według dziennika, okazało się że tablety i laptopy członków komisji wyborczych w okręgach, w których były problemy z oddaniem głosu, były wyposażone w wadliwie funkcjonujące oprogramowanie produkcji firmy VR Systems. Firma ta kilka miesięcy przed wyborami została zaatakowana przez rosyjskich hakerów.

VR Systems na celowniku GRU

Zdaniem Susan Greenhalgh, która podczas ubiegłorocznych wyborów była wolontariuszką Election Protection, ponadpartyjnej organizacji czuwającej nad przebiegiem wyborów, nie można wykluczyć, że wady programu były właśnie rezultatem ataku hakerów na system informatyczny VR Systems.

Jej podejrzenia potwierdził ujawniony w czerwcu przez lewicowy portal The Intercept raport Narodowej Agencji Bezpieczeństwa (NSA), według którego to agenci GRU, czyli wywiadu wojskowego Rosji, przeprowadzili cyberataki na infrastrukturę wyborczą, w tym na firmę VR Systems.

Autorzy raportu twierdzą, że agenci GRU wysłali do przynajmniej 100 członków lokalnych komisji wyborczych szereg e-maili będących tzw. phishingiem. Celem ich było wyłudzenie danych osobowych, bądź przejęcie kontroli nad zaatakowanym komputerem poprzez dołączony do pliku wirus.

Cyberatak na wybory

Dziennikarze „NYT” podkreślają, że problemy z samym głosowaniem w okręgu Durham i w szeregu innych okręgów wyborczych Karoliny Płd., Wirginii i Arizony zostały szybko usunięte i nie miały żadnego wpływu ani na frekwencję, ani na wynik wyborów.

Dziennikarze „NYT” twierdzą, że jest prawie niemożliwe aby hakerzy mogli opanować na odległość maszyny do głosowania z ekranami dotykowymi, które są produkowane przez różne firmy i nie są wzajemnie połączone ze sobą. Odporne na cyberataki są także elektroniczne urządzenia do podliczania wyników głosowania.

Jednak jak argumentuje Susan Greenhalgh „zniechęcenie wyborców do głosowania, czy też uniemożliwienie im głosowania poprzez zmiany w oprogramowaniu elektronicznych list wyborców może być równie skuteczne”.

Dziennikarze „NYT” podkreślają, że po wyborach ani władze federalne ani firmy informatyczne nie przeprowadziły rzetelnego dochodzenia, czy rosyjscy hakerzy nie dokonali zmian w programach służących do sprawdzania tożsamości uprawnionych do głosowania.

„FP”: Rosyjscy hakerzy nie pokonają niemieckiej demokracji

PAP