„Rzeczpospolita” przedstawia opinię byłej prezes PGNiG, Grażyny Piotrowskiej-Oliwy na temat sporu wokół EuRoPol Gazu. Zwraca ona uwagę, że w tym miesiącu kończy się obecna kadencja zarządu właściciela polskiego odcinak gazociągu jamalskiego, ale podkreśla jednocześnie, że nie oznacza to wygaśnięcia mandatu zarządu, bo ma to miejsce dopiero po zatwierdzeniu sprawozdania finansowego za ostatni rok obrotowy. W tej sytuacji, jak podkreśla była prezes PGNiG, stan „zimnej wojny” może potrwać w EuRoPol Gazie jeszcze długo. Komentuje prezes Instytutu Jagiellońskiego Marcin Roszkowski.
– Grażyna Piotrowska-Oliwa namawia do jak najszybszego rozpoczęcia negocjacji gazowych z Rosją. W tym kontekście krytykuje politykę PGNiG w ramach EuRoPol Gazu, która rzekomo paraliżuje funkcjonowanie spółki. W rzeczywistości to Rosjanie obrażeni na wymianę części składu przez Polaków je paraliżują. Tymczasem PGNiG tylko sprząta po Jamałgate i usuwa ostatnie osoby odpowiedzialne za ten skandal. Nieprzypadkowo na ten temat wypowiada się główna winna afery, właśnie prezes Piotrowska-Oliwa – ocenia ekspert w rozmowie z BiznesAlert.pl.
– W rzeczywistości Polacy powinni rozpocząć rozmowy jak najpóźniej. Projekty dywersyfikacyjne na czele z terminalem LNG w Świnoujściu ślimaczą się. Im bardziej będą zaawansowane, tym lepszą pozycję przetargową będziemy mieli w rozmowach z Rosjanami. Im później, tym lepiej. Nie powinno być z tym problemu bo w kontekście projektów strategicznych to chyba hasło przewodnie tego rządu – kończy.