Najważniejsze informacje dla biznesu

Rozbudowa atomu może uchronić Czechy od uzależnienia od importu energii

Aby uniknąć uzależnienia od importu energii elektrycznej od 2030 roku, Czechy będą musiały zbudować nie tylko nowy reaktor w elektrowni jądrowej Dukovany, ale także kolejne w elektrownie w Temelínie.

Obecnie w Czechach eksploatowanych jest sześć reaktorów, które odpowiadają za jedną trzecią produkowanej energii. Cztery reaktory WWER-440 pracują w elektrowni Dukovany, a pozostałe dwa WWER-1000 w elektrowni Temelín. Czesi chcą zamykać elektrownie węglowe, co będzie oznaczało, że jeżeli chcą pozostać samowystarczalni energetyczni będą musieli sięgnąć po więcej energii z atomu.

Zgodnie z przyjętą w 2015 roku strategią energetyczną, do 2050 roku udział energetyki jądrowej w miksie energetycznym Czech ma wynieść 50-55 procent. Z kolei spółka CEZ zakłada, że obecne bloki jądrowe w elektrowniach Dukovany i Temelín będą eksploatowane odpowiednio do 2045-2047 oraz 2060-2062 roku.

W rozmowie z dziennikarzami wicepremier Karel Havlíček stwierdził, że w ciągu najbliższych pięciu lat musi rozpocząć się debata na temat rozbudowy elektrowni Temelín. – Analizujemy całą sprawę. Prawdę mówiąc to powinno zostać zrobione dziesięć lat temu. Jeszcze pięć lat temu mieliśmy czas. Teraz go brakuje. Jeżeli nie podejmiemy decyzji i nie wyznaczymy precyzyjnej ścieżki to w 2030 roku możemy mieć problemy – stwierdził.

Zużycie energii w Czechach rośnie o 0,2 procent w stosunku rok do roku. W 2018 roku wyniosło 73,9 TWh, czyli najwięcej od 1981 roku. Produkcja energii była o 1,1 procent wyższa i wyniosła 88 TWh, z czego 43 procent pochodziło z węgla brunatnego. Eksport energii wzrósł o 9,3 procent do 25,5 GWh – głównie na Słowację i do Austrii. Z kolei import, głównie z Niemiec i Polski, spadł o 23,2 procent do 11,6 TWh.

Havlíček zaznaczył, że w celu pokrycia rosnącego zapotrzebowania na energię Czechy muszą inwestować w nowe moce wytwórcze. Stopniowe wyłączanie bloków węglowych, dekarbonizacja sektora energetycznego, obecne podejście do energetyki jądrowej oraz ograniczenia związane z OZE miały kluczowe znaczenie dla dostaw energii oraz niezależności energetycznej. Nie tylko w Czechach. Co ciekawe, tamtejszy resort energii, w opublikowanym niedawno raporcie, założył dwa scenariusze. Pierwszy z nich, podstawowy, przewiduje, że z eksploatacji zostanie wyłączonych 6 342 MW mocy w energetyce konwencjonalnej, nastąpi spadek mocy zainstalowanych w atomie do 2137 MW (obecnie to 3 932 MW – przyp. red.) oraz wzrost mocy z OZE z obecnych ok. 3 000 do 6560 MW. Drugi tzw. mniej emisyjny, zakłada spadek mocy zainstalowanej w blokach opalanych paliwami kopalnymi o 7 818 MW, przy jednoczesnym zachowaniu dwóch pozostałych założeń scenariusza bazowego. Żaden z nich nie obejmuje przedłużenia działalności elektrowni Dukovany. Zamiast tego przewiduje upowszechnienie transportu elektrycznego i magazynowania energii.

The World Nuclear News/Piotr Stępiński

Czechy zbudują nowe elektrownie jądrowe, nawet gdyby mieli złamać prawo UE

Aby uniknąć uzależnienia od importu energii elektrycznej od 2030 roku, Czechy będą musiały zbudować nie tylko nowy reaktor w elektrowni jądrowej Dukovany, ale także kolejne w elektrownie w Temelínie.

Obecnie w Czechach eksploatowanych jest sześć reaktorów, które odpowiadają za jedną trzecią produkowanej energii. Cztery reaktory WWER-440 pracują w elektrowni Dukovany, a pozostałe dwa WWER-1000 w elektrowni Temelín. Czesi chcą zamykać elektrownie węglowe, co będzie oznaczało, że jeżeli chcą pozostać samowystarczalni energetyczni będą musieli sięgnąć po więcej energii z atomu.

Zgodnie z przyjętą w 2015 roku strategią energetyczną, do 2050 roku udział energetyki jądrowej w miksie energetycznym Czech ma wynieść 50-55 procent. Z kolei spółka CEZ zakłada, że obecne bloki jądrowe w elektrowniach Dukovany i Temelín będą eksploatowane odpowiednio do 2045-2047 oraz 2060-2062 roku.

W rozmowie z dziennikarzami wicepremier Karel Havlíček stwierdził, że w ciągu najbliższych pięciu lat musi rozpocząć się debata na temat rozbudowy elektrowni Temelín. – Analizujemy całą sprawę. Prawdę mówiąc to powinno zostać zrobione dziesięć lat temu. Jeszcze pięć lat temu mieliśmy czas. Teraz go brakuje. Jeżeli nie podejmiemy decyzji i nie wyznaczymy precyzyjnej ścieżki to w 2030 roku możemy mieć problemy – stwierdził.

Zużycie energii w Czechach rośnie o 0,2 procent w stosunku rok do roku. W 2018 roku wyniosło 73,9 TWh, czyli najwięcej od 1981 roku. Produkcja energii była o 1,1 procent wyższa i wyniosła 88 TWh, z czego 43 procent pochodziło z węgla brunatnego. Eksport energii wzrósł o 9,3 procent do 25,5 GWh – głównie na Słowację i do Austrii. Z kolei import, głównie z Niemiec i Polski, spadł o 23,2 procent do 11,6 TWh.

Havlíček zaznaczył, że w celu pokrycia rosnącego zapotrzebowania na energię Czechy muszą inwestować w nowe moce wytwórcze. Stopniowe wyłączanie bloków węglowych, dekarbonizacja sektora energetycznego, obecne podejście do energetyki jądrowej oraz ograniczenia związane z OZE miały kluczowe znaczenie dla dostaw energii oraz niezależności energetycznej. Nie tylko w Czechach. Co ciekawe, tamtejszy resort energii, w opublikowanym niedawno raporcie, założył dwa scenariusze. Pierwszy z nich, podstawowy, przewiduje, że z eksploatacji zostanie wyłączonych 6 342 MW mocy w energetyce konwencjonalnej, nastąpi spadek mocy zainstalowanych w atomie do 2137 MW (obecnie to 3 932 MW – przyp. red.) oraz wzrost mocy z OZE z obecnych ok. 3 000 do 6560 MW. Drugi tzw. mniej emisyjny, zakłada spadek mocy zainstalowanej w blokach opalanych paliwami kopalnymi o 7 818 MW, przy jednoczesnym zachowaniu dwóch pozostałych założeń scenariusza bazowego. Żaden z nich nie obejmuje przedłużenia działalności elektrowni Dukovany. Zamiast tego przewiduje upowszechnienie transportu elektrycznego i magazynowania energii.

The World Nuclear News/Piotr Stępiński

Czechy zbudują nowe elektrownie jądrowe, nawet gdyby mieli złamać prawo UE

Najnowsze artykuły