– Społeczeństwo potrzebuje pełnej informacji do podejmowania świadomych decyzji w swoich sprawach. Obecna sytuacja energetyczna pokazuje jak ważne są dane o kontekście wzrostów cen energii czy gazu albo oddziaływania polityki klimatycznej, pozwalające zrozumieć te procesy – mówi prezes Głównego Urzędu Statystycznego Dominik Rozkrut w rozmowie z BiznesAlert.pl.
BiznesAlert.pl: Czy informacja statystyczna to dobro publiczne?
Dominik Rozkrut: Zdecydowanie tak. Definiujemy w ten sposób informację pochodzącą ze statystyki oficjalnej, czyli według definicji w Polsce, publicznej. Główny Urząd Statystyczny jest w tym zakresie zasadniczym elementem, oprócz Narodowego Banku Polskiego oraz organów administracji, produkującym dane oficjalne. Nasze dane pozwalają prawidłowo ocenić sytuację i podejmować decyzje strategiczne na przyszłość. Społeczeństwo musi mieć dostęp do danych, aby podjąć odpowiednią decyzję o strategiach, inwestycjach.
Czy Państwa informacja jest płatna?
Jest to dobro publiczne finansowane przez społeczeństwo z budżetu państwa, finansowanego z podatków. Nasze dane są ogólnodostępne i publikowane jako dane wynikowe. Jeśli ktoś potrzebuje określonego zestawienia, które wykracza poza predefiniowane dane wynikowe to możemy je odpłatnie przygotować, bo wtedy nie jest uwzględnione w budżecie. Staramy się poszerzać dostęp do informacji statystycznej poprzez nowe narzędzia technologiczne.
Energetyka cierpi na niedobór informacji. Czy brakuje dostępu do takich informacji?
Nie jesteśmy w stanie sami ocenić zapotrzebowania na informację. Jesteśmy otwarci na współpracę z różnymi interesariuszami i sami podejmujemy inicjatywy na rzecz zapewnienia niezbędnych informacji zainteresowanym. Są jednak pewnie uwarunkowania historyczne, które powodują, że nie jesteśmy jedynym dysponentem tych informacji.
Czy tak jest w całej Unii Europejskiej?
Bazy danych z sektora energetyki można znaleźć na stronie Międzynarodowej Agencji Energii. Można szukać tam informacji o Polsce i innych krajach. Jest także Europejski System Statystyczny i Eurostat, zbierający informacje o energetyce, na początku tego roku pojawią się tam pierwsze informacje o wodorze czy biopaliwach. GUS jako część Europejskiego Systemu Statystycznego udostępnia Eurostatowi wszelkie dane o energetyce, które są w naszej dyspozycji albo odniesienia do innych źródeł informacji jak Ministerstwo Klimatu i Środowiska czy Agencja Rynku Energii.
Czy dane spoza GUS są bezpłatne?
Co do zasady, dane ogólne są prezentowane bez opłaty, ale trudno nam tu odpowiadać za innych producentów danych. GUS publikuje roczne informacje o energetyce w swoich bazach danych, również w specjalnym folderze. Rozmawiamy z resortem klimatu o udostępnianiu ich danych poprzez API, podobnie jak to ma miejsce w przypadku naszych danych, aby one także stały się bardziej dostępne. Zależy nam również na tym, aby interesariusze na bieżąco wskazywali jakich danych im brakuje, a my będziemy mieli wówczas podstawę do zabiegania o nie. Energetyka jest tylko jednym z wielu obszarów, którymi się zajmujemy i stan obecny jest często wynikiem kompromisu z pozostałymi interesariuszami i posiadanymi środkami na realizację badań. Jeśli natomiast podmiot jest zainteresowany danymi, które nie są wprost dostępne z danych wynikowych, to wówczas dodatkowe naliczenia wykonujemy odpłatnie.
Analitycy sektora energetycznego narzekają na niedobór otwartych danych o energetyce w Polsce.
Zabiegamy o dialog pozwalający ustalić szczegółowe potrzeby. Pandemia nieco ogranicza nasz wysiłek w tym zakresie (jeśli chodzi o spotkania bezpośrednie). Jesteśmy jednak niezmiennie otwarci na dialog nt. kształtowania systemu pomiaru zjawisk z energetyki po to, aby zapewnić niezbędne dane w interesie publicznym.
Kto rozstrzyga jaka informacja powinna być ogólnodostępna?
GUS z Radą Statystyki konstruuje Program Badań Statystycznych Statystyki Publicznej zatwierdzany potem przez Radę Ministrów w drodze rozporządzenia. Do tej pory prowadziliśmy dialog głównie z ministerstwami, ale chcemy być i jesteśmy otwarci na przedstawicieli różnych środowisk społeczeństwa obywatelskiego, w tym na potrzeby ekspertów i dziennikarzy branżowych. Oni często są najlepszym źródłem wiedzy o tym, jakich informacji brakuje na temat rynku energii.
Czy gdyby sektor energetyczny upomniał się o dane, Państwo mogliby je udostępnić?
Na niczym nam bardziej nie zależy niż takim sygnale, który będzie argumentem w dyskusji. Budżet to nasz limit. Społeczeństwo potrzebuje pełnej informacji do podejmowania świadomych decyzji w swoich sprawach. Sytuacja energetyczna obecnie pokazuje jak ważne są dane w kontekście wzrostów cen energii czy gazu albo oddziaływania polityki klimatycznej, pozwalające zrozumieć te procesy. Z drugiej strony musimy znaleźć rozwiązanie, które nie przeciąży naszych respondentów.
Czy jest fizyczna możliwość zebrania przejrzystej informacji o sektorze energetycznym w Polsce?
Oczywiście, że jest. To kwestia woli i zaangażowania, tak zresztą staramy się czynić. Pojawiają się nowe możliwości, jak odczyty liczników energii zebrane we wszystkich mieszkaniach w Polsce przy okazji spisu powszechnego. Pracujemy w Unii Europejskiej na rzecz uzyskania szerszego dostępu do źródeł prywatnych, na przykład od operatorów sektora energetycznego. Gdybyśmy byli w stanie na bieżąco korzystać z danych tego typu, moglibyśmy opracować i udostępnić znacznie więcej informacji o rynku energii.
Rozmawiał Wojciech Jakóbik