Instytucje finansowe wprowadzają w życie deklaracje odnośnie odchodzenia od finansowania inwestycji węglowych, a ich polityki w tym zakresie się zaostrzają – informuje „Rzeczpospolita”. Jednak cześć ekspertów uważa, że póki co nasza energetyka nie odczuje tego.
Jak czytamy w dzienniku, rezygnację z finansowania inwestycji węglowych ogłosiły między innymi: Allianz , AXA, Credit Agricole, Grupa ING, HSBC. Odejście od finansowanie tego typu inwestycji deklarują też: francuski bank Caisse des Depots, holenderski fundusz ABP oraz New York Common Retirement Fund.
Jednocześnie dziennik zwraca uwagę na ostanie decyzje BNP Paribas i niemieckiego Commerzbanku w tej sprawie. Niemiecki bank zdecydował, że nie będzie współpracowała z niemieckimi firmami uzyskującymi ponad 30 proc. przychodów z węgla, ale dał im czas na zmianę źródeł przychodów do 2021 r. W przypadku spółek zagranicznych, ograniczenia mają dotyczyć firm, które przychody są w ponad 50-procentach oparte na węglu.
Natomiast BNP Paribas, według cytowanego „Rz” Jakuba Gogolewski z Fundacji „Rozwój Tak -Odkrywki Nie”, umieścił na „czarnej liście” trzy polskie spółki: Tauron, Eneę i PGE. Jak wyjaśnia, firmy z tej listy nie tylko nie uzyskają finansowania w tym banku na przedsięwzięcia związane z węglem kamiennym, ale również nie będą mogły skorzystać ze wsparcia BNP Paribas przy emisji euroobligacji na cele korporacyjne, czy usług doradczych banku.
Jednak w ocenie cytowanego przez dziennik Kamila Kliszcza z DM mBanku, choć widać, że awersja do finansowania węgla zatacza coraz szersze kręgi, to na razie grono instytucji deklarujących zaostrzenie polityki kredytowania jest za wąskie, by nasza energetyka to odczuła.
Również Jarosław Niedzielewski, dyrektor Investors TFI nie spodziewa się problemów z finansowaniem polskiej energetyki w związku z polityka części banków zagranicznych. Według niego kredytowanie inwestycji w tym sektorze wezmą na siebie polskie banki.
