Proces ustalania płacy minimalnej rozpoczyna się w czerwcu, gdy Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej przedstawia propozycję Radzie Ministrów. Ta następnie trafia do Rady Dialogu Społecznego (RDS), w której zasiadają związkowcy, pracodawcy i przedstawiciele rządu. RDS do 15 lipca powinna przedstawić wspólną propozycję, ale w praktyce strony rzadko dochodzą do porozumienia. Wówczas decyzję podejmuje rząd – i ma na to czas do połowy września.
Kluczowe jest, że ostateczna kwota nie może być niższa od wstępnie przyjętej przez rząd. W tym roku to 4806 zł brutto. Może być jednak wyższa, co zdarzyło się w 2024 r., gdy finalna stawka była o 40 zł wyższa niż pierwotna propozycja.
Ekspert: niespodzianki raczej nie będzie
Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich i członek rady nadzorczej ZUS, przypomina, że wcześniejsze „niespodzianki” wynikały najczęściej z korekt budżetowych, zwłaszcza podwyższonych prognoz inflacji.
— W poprzednich latach rząd podnosił jesienią prognozy inflacji, co musiało znaleźć odzwierciedlenie w wyższej płacy minimalnej. W tym roku takiej sytuacji nie było, bo wzrost cen został w dużej mierze opanowany. Dlatego byłbym bardzo zaskoczony, gdyby ostateczna kwota przekroczyła zaproponowane w czerwcu 4806 zł — ocenia Kozłowski w rozmowie z Business Insider.
Znaczenie dla pracowników i gospodarki
Minimalne wynagrodzenie pobiera w Polsce nawet 15 proc. pracowników – ponad 3 mln osób. Dla nich decyzja rządu oznacza realną zmianę w wysokości pensji. Warto jednak pamiętać, że 4806 zł brutto oznacza „na rękę” jedynie ok. 3600 zł po potrąceniu składek i podatku.
Płaca minimalna wpływa również na inne elementy rynku pracy i systemu prawnego. Z nią powiązane są m.in.:
- wynagrodzenie za czas przestoju,
- wysokość odpraw przy zwolnieniach grupowych (nie więcej niż 15-krotność płacy minimalnej),
- składki na ubezpieczenia społeczne początkujących przedsiębiorców, tzw. mały ZUS, liczone od 30 proc. minimalnego wynagrodzenia.
Wzrost płacy minimalnej automatycznie podnosi więc także obciążenia dla najmniejszych firm.
5 tys. zł – jeszcze nie teraz?
Choć w resorcie pracy pojawiały się postulaty podniesienia płacy minimalnej w okolice 5 tys. zł, to decydujący głos miał resort finansów, który zablokował tak daleki wzrost. Zdaniem ekspertów w 2026 r. taki próg pozostaje mało realny, choć w perspektywie kolejnych lat – wraz z poprawą sytuacji gospodarczej – może stać się faktem.
Decyzja rządu w tej sprawie zapadnie najpóźniej w poniedziałek, 15 września.
Business Insider / Hanna Czarnecka








