(VoteWatch/EurActiv.sk/Wojciech Jakóbik)
Jak donosi organizacja VoteWatch, kontrowersyjny projekt gazociągu z Rosji do Niemiec o nazwie Nord Stream 2 budzi kontrowersje już nie tylko w zachodnich stolicach, ale nawet w mateczniku prorosyjskiej polityki RFN, czyli w partii socjaldemokratycznej SPD. Przeciwko niemu zagłosowali parlamentarzyści z Austrii, Francji, Wielkiej Brytanii i Włoch, co jest sukcesem przeciwników projektu.
Nowy gazociąg ma być owocem współpracy konsorcjum Nord Stream 2, w którego skład wszedł Gazprom oraz europejskie: BASF, Engie, Shell, OMV i E.on. Rosjanie zachowali 50 procent akcji, rozdając po 10 procent partnerom. Plan zakłada budowę trzeciej i czwartej nitki połączenia gazowego przez Morze Bałtyckie, które pozwolą na podwojenie istniejącej przepustowości gazociągu Nord Stream do 110 mld m3 rocznie.
W dalszej kolejności na terenie Niemiec planowana jest budowa gazociągu EUGAL równoległego do biegnącej wzdłuż linii Odry odnogi Nord Stream o nazwie OPAL, co pozwoli na podwojenie eksportu przez Bałtyk w zgodzie z unijnym prawem (bez zwiększania zużycia przepustowości OPAL przez Gazprom, gdzie jest wyznaczony limit do 50 procent). Dalej gaz będzie płynął do huba gazowego w Baumgarten w Austrii, za pomocą planowanego gazociągu BACI, czyli dwukierunkowego połączenia gazowego Austria, Czechy. Gaz z Nord Stream 2 może nasycić europejski rynek, blokując wejście dla alternatywnych dostaw z nowych kierunków spoza Rosji.
Analiza VoteWatch pokazuje, że stanowisko niemieckich socjaldemokratów na temat gazociągu, który miałby z pominięciem Ukrainy dostarczyć rosyjski gaz do Europy i gruntować pozycję Gazpromu w Europie Środkowo-Wschodniej, jest zróżnicowane. 15 grudnia 2015 roku doszło do głosowania w Parlamencie Europejskim w sprawie Nord Stream 2. Z analizy wynika, że wszyscy Niemcy z partii koalicyjnych zagłosowali przeciwko podwojeniu przepustowości szlaku za pomocą nowego gazociągu przez Bałtyk. Podobnie było w przypadku parlamentarzystów europejskich z Austrii, Francji, Wielkiej Brytanii i Włoch pomimo wsparcia dla projektu ze strony części rządów tych państw – czytamy w dokumencie Vote Watch.
Organizacja zapowiada dalsze badania stanowisk państw członkowskich i Komisji Europejskiej na temat Nord Stream 2. Przypomina, że spór toczy się między Brukselą i wspierającymi ją państwami Europy Środkowo-Wschodniej, które przekonują, że projekt musi podlegać prawu unijnemu, a rządem niemieckim i konsorcjum Nord Stream 2, które utrzymują, że to domena dwustronnych porozumień biznesowych, które nie mają nic wspólnego z polityką.
Pomimo głosów sprzeciwu z Parlamentu Europejskiego, wicekanclerz Niemiec Sigmar Gabriel ponowił poparcie polityczne, dla teoretycznie ekonomicznego projektu. Po raz kolejny spotkał się z przedstawicielami Gazpromu i wyraził przekonanie o tym, że Nord Stream 2 przyczyni się do zwiększenia bezpieczeństwa dostaw do Europy. Jego działalność wzmaga tarcia w koalicji rządzącej Niemcami. Mogą one doprowadzić do starcia z główną rywalką Gabriela, czyli kanclerz Angelą Merkel.
Więcej: Czy tarcia w niemieckiej koalicji wysadzą Nord Stream 2?