Innowacje

Rzędowska: Fundusze dla start-upów – przepalamy czy odpalamy?

fot. Tauron

– Zeszłotygodniowe wydarzenia związane ze zbliżeniem dużych spółek skarbu państwa i start-upów to w opinii wielu osób przełom. Przełom w myśleniu, przełom w działaniu, przełom w relacjach. Duże firmy chcą się spotykać ze start-upami, to nowość. Jednak jest w tej beczce miodu łyżka dziegciu. Odmienianie słowa „innowacje” przez wszystkie przypadki nie przybliża nas do gospodarki 4.0 – pisze Agata Rzędowska.

Po pierwsze, czym mają być innowacje, które zachwycą inwestorów? Po drugie, czy założyciele start-upów będą potrafili sprzedać swoje pomysły? Po trzecie, czy przedłużające się procedury wdrażania innowacyjnych rozwiązań (które obserwujemy choćby w związku z zeszłoroczną współpracą PGNiG z ARP przy Warsztatach Innowacyjnych Pomysłów) nie zabiją całego pomysłu na biznes?

W kuluarach, zarówno w czasie otwarcia akceleratora InnVento, jak i w czasie prezentacji PGE Venture rozmawiano o tym, „ile można przepalić”. Było sporo entuzjazmu, zarówno po stronie PGE i PGNiG, jak i po stronie start-upów, ale… ale od razu „przepalić”? Nie lepiej „odpalić”?

Diabeł tkwił w szczegółach. Budynek akceleratora PGNiG stoi w Warszawie, tuż obok ekologicznej łąki i miejskiej pasieki. Nad tę pasiekę wypuszczono napełnione gazem baloniki z papierowymi figurkami (które, jak łatwo się domyślić, stały się za kilka chwil śmieciami). Pomijając kwestie ekologiczne – kusi, by porównać start-upy do papierowego ludzika spadającego z wysoka na twardy grunt zaraz po wyczerpaniu gazu w balonie…

Inny przykład: rozdanie silikonowych opasek z chipami, które pozwoliły w czasie imprezy na PGE Narodowym wymienić się kontaktami i pobrać materiały pokonferencyjne miało zapewne pokazać, że spółka stawia na nowoczesność. Ale jak można, u licha, traktować poważnie deklaracje młodego menedżera, że fundusz PGE Venture chce wspierać pomysły mające rozwiązywać problemy utylizacji odpadów i wspierać „niskoemisyjne technologie wytwórcze”, skoro opaska z chipem jest jednorazowa?! Hostessy z uśmiechem informowały, że „można ją wyrzucić do najbliższego kosza”.

Czy finansowanie start-upów przez spółki skarbu państwa nie odbywa się trochę na siłę, tylko dlatego, że zostało to zapisane w Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju? Czy gospodarka o obiegu zamkniętym (będąca, nota bene, integralnym elementem SOR) będzie tematem, który nie wiadomo jak „ugryźć”, za to wiadomo jak ograć medialnie?

Nie chciałabym myśleć, że zaangażowanie dużych spółek w rozwój start-upów jest tylko efektem SOR, a nie przekonania, że takie projekty mają sens. Polskie start-upy zasługują na to, by w nie wierzyć i pomóc odpalać kolejne projekty.


Powiązane artykuły

Źródło: Freepik

Nowe podejście USA do eksportu chipów. Polska zyskuje

Departament Handlu Stanów Zjednoczonych ogłosił niedawno wycofanie kontrowersyjnej reguły „dyfuzji AI”, wprowadzonej przez administrację Bidena. Budziła ona sprzeciw wśród czołowych...

Francja zawarła gigantyczne kontrakty na inwestycje w datacenter

Biuro prezydenta Francji podało do informacji publicznej, że Francja zawarła kontrakty na lokalizację nowych datacenter o łącznej mocy 4 GW....
Prezydent Chin Xi Jinping

Chiński przełom w atomie. Nowa metoda pozyskiwania uranu

Chińscy naukowcy opracowali nową, przełomową technologię ekstrakcji uranu z wody morskiej, która może zmienić globalny układ sił w energetyce jądrowej....

Udostępnij:

Facebook X X X