Rzońca: Nie trzeba się bać ustawy wiatrakowej, nie będzie wyższych podatków

25 marca 2016, 07:30 Energetyka

KOMENTARZ

Bogdan Rzońca

poseł Prawa i Sprawiedliwości

„Celem projektu ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych jest ochrona interesów mieszkańców, zdrowia ludzi. Chodzi nam o ucywilizowanie procesów inwestycji, eksploatacji elektrowni wiatrowych i uzupełnienie luk prawnych, które powodowały nieprawidłowości” – powiedział nam poseł Bogdan Rzońca, sprawozdawca projektu tej ustawy.

Jednym z podstawowych założeń proponowanej regulacji jest  poprawa bezpieczeństwa funkcjonowania wiatraków. Dlatego projekt przynosi wprowadzenie obowiązku uzyskania pozwolenia na eksploatację tych urządzeń przez Urząd Dozoru Technicznego.  Zwykła winda w budynku mieszkalnym podlega takiemu nadzorowi.  Nadzorem nad elektrowniami wiatrowymi dotychczas nikt się nie zajmował, trudno jest uznać taki stan za normalny. Dlatego chcemy przekazać Urzędowi  Dozoru Technicznego nadzór nad elektrowniami wiatrowymi.

Niektóre środowiska i chyba branża wiatrowa uważają, że jeśli chodzi zwłaszcza o problematykę inwestycyjną, to obecnie przepisy są wystarczające. Jednak praktyka dowodzi, że nie mają racji. Strona społeczna często wskazuje na konkretnych przykładach ze swoich miejscowości, jak wiele jest nieprawidłowości w procesach inwestycyjnych. Zostały one dostrzeżone np przez Najwyższą Izbę Kontroli, cytowaliśmy  je w uzasadnieniu do poselskiego projektu.  Do tej pory utrzymywał się ten niedobry stan prawny, często w praktyce wykorzystywano luki w prawie. Perspektywa ukrócenia niewłaściwych praktyk, zniesienia niczym nie uzasadnionych przywilejów, powoduje gwałtowne zarzuty wobec naszego projekt ustawy. Ale nie dajmy się zmanipulować tymi zarzutami. Argumentem, że ustawa zablokuje rozwój energetyki wiatrowej – uważa poseł Rzońca. Do tej pory mamy w Polsce 140 razy więcej inwestycji w elektrownie wiatrowe niż w pozostałe siłownie z OZE. To jednak bardzo duża dysproporcja, chociaż istotnie, energia z farm wiatrowych jest  najtańsza.

Co do częstych uwag i narzekań, że elektrownie wiatrowa będą musiały zacząć płacić podatek od całości budowli, a nie tylko od masztu i stopy fundamentowej – to  jednak muszę podkreślić, że celem projektowanej ustawy nie są konsekwencje prawno-podatkowe wobec inwestorów. Przewidywana jest autopoprawka dotycząca podatków, która stwierdzi, że do 1 stycznia pomimo zaliczenia całego wiatraka jako budowli, wymiar podatku od obiektu nie ulegnie zmianie. Rozwiązania wprowadzone po 1 stycznia 2017 r. nie będą stanowić dodatkowych obciążeń fiskalnych.

Tymczasem kto wie czy obecnie obowiązujące, tak daleko idące ograniczenia podatkowe (które nie wynikają z przepisów lecz właśnie z ich braku oraz często z „życzliwego” dla branży orzecznictwa sądowego), nie okażą się niedozwoloną pomocą publiczną dla energetyki wiatrowej. Liczymy, że Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wyjaśni ten problem z korzyścią dla inwestorów. Nowe przepisy prawne po uchwaleniu wprowadzą racjonalny system opodatkowania.