Europa ma już plan działania na wypadek całkowitego zatrzymania dostaw gazu z Rosji. W tym celu stworzyła nowy współczynnik S-1 w rozporządzeniu o bezpieczeństwie importu tego paliwa. Prof. Jerzy Buzek ujawnia dane na ten temat.
– Wspólna polityka energetyczna Unii Europejskiej i wspólny rynek nabrały szczególnego znaczenia. Unia Europejska jest od dawna przygotowana na sprostanie kryzysom, jak ten z którym mamy teraz do czynienia, może nie na taką skalę jak obecnie – mówił prof. Jerzy Buzek z komisji ds. przemysłu, badań naukowych i energii ITRE w warszawskiej siedzibie Komisji Europejskiej. Przypomniał, że w 2006 i 2009 roku były odcinane pojedyncze gazociągi.
– Rozporządzenie o bezpieczeństwie dostaw gazu SOS, którego byłem sprawozdawcą pięć lat temu, dokładnie przewiduje co Unia Europejska ma robić w razie kryzysów energetycznych. Jest przewidziane tam wyłączenie jednego korytarza transportowego, powiedzmy, że w pewnym momencie przerywany jest transport przez Ukrainę. Rozporządzenie opisuje jak wtedy dostarczyć gaz do Czech, na Słowację czy Węgry. Może przestać pracować gazociąg w Norwegii. Tak było wskutek strajku, kiedy główny gazociąg z Norwegii do Niemiec był wyłączony. Trzęsienie ziemi wyłączyło kiedyś dostawy z Holandii – wyliczał.
– Mamy teraz sytuację wyjątkową, bo jeden dostawca, czyli Gazprom, wyłącza wszystkie rurociągi. To nie jest kwestia jednego korytarza transportowego. To też przewidzieliśmy. Grupa do spraw kryzysu dostaw gazu ustanowiona we wspomnianej regulacji na bieżąco koordynuje sytuację – powiedział Buzek.
– Tranzyt przez Ukrainę zmalał o 80 procent, przez Nord Stream 1 o 60 procent. Niemcy ogłosili przez to drugi stopień zagrożenia dostaw gazu zgodnie z rozporządzeniem SOS. Pozostałe 10 krajów ogłosiło pierwszy stopień zagrożenia. Pięć krajów jest odciętych od dostaw gazu z Rosji w ogóle, w tym Polska. Takiej sytuacji dotąd nie było nigdy – mówił gość Komisji Europejskiej. – 58 procent magazynów gazu jest zapełnionych gazem, ale te pod kontrolą Gazpromu są zapełnione jedynie w 28 procentach – wyliczał Jerzy Buzek. – Mamy propozycję REPowerEU.
– Parlament Europejski wnosił o pełne sankcje na gaz z Rosji. Mamy problem dramatyczny z dostawami z tego kierunku. Dostawy są wciąż związane z rurociągami. Nie wszystko można sprowadzić na spocie do gazoportów. Są także dostawy długoterminowe i tutaj mamy problem. Nie mamy problemu z gazem jako takim. Mamy go nawet wystarczająco wiele na kontynencie. Nie mamy tylko wystarczającej infrastruktury wewnętrznej, która pozwoliłaby go transportować swobodnie – powiedział Jerzy Buzek.
Zdaniem prof. Buzka krótkoterminowo Europa powinna magazynować gaz. Rozporządzenie w tej sprawie przyjęte w czerwcu i obowiązujące od pierwszego lipca reguluje zasady gromadzenia zapasów. – Po raz pierwszy w Unii Europejskiej skomplikowane rozporządzenie o nakazie napełniania magazynów gazu zostało opracowane od początku do końca w trzy miesiące. Inwazja Rosji na Ukrainę rozpędziła się w marcu, Komisja usiadła nad dokumentem i cały proces legislacyjny zajął trzy miesiące. To świadczy o zmianach Unii, która zaczyna reagować na sytuacje kryzysowe. W przypadku szczepionek Komisja także podjęła szybkie działania, które uratowały Europę przed morderczą licytacją między państwami członkowskimi – powiedział prof. Buzek. Przypomniał, że magazyny gazu muszą być zapełnione do 80 procent pojemności do pierwszego listopada 2022 roku i do 90 procent każdego następnego roku. – Nie należy łamać rynku, jeśli się da. Jeśli jednak nie można napełnić magazynów bez łamania zasad rynkowych, to musimy to zrobić, bo kluczowe jest bezpieczeństwo firm oraz gospodarstw domowych. To pomoc publiczna i obniżka taryf, zwłaszcza na gaz skroplony – mówił gość konferencji prasowej.
Wspomniał o wspólnych zakupach gazu. – Powstaje specjalna platforma do zakupów gazu – przypomniał Jerzy Buzek. – Skróciliśmy też do miesiąca certyfikację magazynów gazu. To się wiąże z przejęciem tych obiektów od Gazpromu. Dwa państwa członkowskie już wywłaszczają tych, którzy dysponują tymi magazynami i nie mają chęci ich zapełnić.
– Jest możliwe wykorzystanie magazynów Wspólnoty Energetycznej. Chodzi o kraje na Wschód od Europy. Chodzi nam głównie o Ukrainę z pojemnością 32 mld m sześc. Cała Europa ma 110 mld m sześć. Ukraina ma 20 procent mocy magazynowej całej Europy i możemy je również wykorzystać. Te obiekty są głownie w zachodniej części kraju, co jest korzystne ze względu na bezpieczeństwo – dodał Jerzy Buzek.
Zdradził, że głębszy kryzys pozwala wykorzystać nowe mechanizmy koordynacji. – Chodzi o wprowadzenie wskaźnika S-1. Mieliśmy N-1 w odniesieniu do jednego gazociągu bez dostaw. S-1 oznacza, że jedno państwo dostarczające gaz przestaje go przesyłać. Gotowe są już określone plany działania w razie przerwy dostaw gazu z jednego państwa – powiedział podczas konferencji prasowej.
Wojciech Jakóbik
Jakóbik: Deeskalacja przez eskalację, czyli zalać Baltic Pipe do pełna (ANALIZA)