Wall Street Journal informuje, że śledczy europejscy mają coraz więcej dowodów na rosyjski ślad aktów sabotażu na kontynencie, ale brakuje im rozstrzygnięcia pozwalającego wskazać winnych.
– Europejscy prokuratorzy coraz częściej widzą rosyjskie odciski palców wokół ostatnich aktów sabotażu przeciwko infrastrukturze krytycznej, ale mają problem z reakcją – czytamy w WSJ. Przykładem ma być między innymi uszkodzenie gazociągu Balticcconnector, zakłócenia połączenia internetowego czy pracy kolei. Przykładowo, jednostki morskie podejrzewane o sabotaż rzadko mają bezpośrednie związki z Rosją. Brak jasnego dowodu nie pozwala na postawienie zarzutów.
Tak było w przypadku statku NewNew Polar Bear zarejestrowanego w Chinach z rosyjską załogą na pokładzie, którego kotwica uszkodziła gazociąg Balticconnector. Został on zatrzymany na inspekcję w Norwegii, ale potem puszczony wolno z braku rozstrzygających dowodów. WSJ przytacza także przypadki aresztowań za podejrzenie sabotażu w Niemczech oraz Polsce.
Wall Street Journal / Wojciech Jakóbik
Jakóbik: Balticconnector. Ciąg dalszy operacji fałszywej flagi Nord Stream 1 i 2?