Niemiecka organizacja ekologiczna NABU złożyła do sądu w Greifswaldzie w Meklemburgii-Pomorzu Przednim wniosek w trybie przyspieszonym o porzucenie budowy gazociągu Nord Stream 2. Został on odrzucony.
Sąd w Greifswaldzie uzasadnił swoją decyzję tym, że przy składaniu wniosku o pozwolenie na budowę gazociągu nie zauważono błędów. Sąd starał się uwzględnić interesy obu stron, ale przeważyła kwestia zaopatrzenia ludności w gaz ziemny – powiedziała rzeczniczka sądu. Z kolei NABU twierdzi, że budowa gazociągu spowoduje nieodwracalne szkody dla środowiska jeszcze w trakcie trwania procesu.
NABU: To czarny dzień dla ochrony środowiska
W odpowiedzi na pytania portalu BiznesAlert.pl, Kim Detloff z NABU powiedział, żedecyzja Naczelnego Sądu Administracyjnego w Greifswaldzie jest trudno zrozumiała: – Dzisiejszy wyrok nie może być zaskarżony. Jest on nieodwołalny. Jest to jednak tylko decyzja w pilnej sprawie dot. wstrzymania budowy. Sędziowie piszą w uzasadnieniu, że spór prawny w głównym przedmiocie sprawy jest całkowicie otwarty. Sprawa więc toczy się dalej, a w przepadku dalszego pozytywnego wyroku dot. NABU nitka gazociągu musiałaby być zdemontowana. Jednocześnie sprawdzamy możliwość, aby dzisiejszą decyzję skontrolował Federalny Trybunał Konstytucyjny – powiedział Kim Detloff. – To czarny dzień dla ochrony przyrody, kiedy interesy koncernu Nord Stream 2 przeważyły nad ochroną zagrożonych gatunków i ich środowiska – oświadczył szef NABU Leif Miller.
NDR/Michał Perzyński