icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Sadowski: Energetyka wiatrowa nie może być oparta wyłącznie o dotacje

Eksperci podkreślają, że energetyka wiatrowa pozwala wielu gminom w Polsce na osiągnięcie dodatkowych dochodów i sfinansowanie bieżących potrzeb. Czy może być to dla gmin jeden ze sposobów na finansowe wychodzenie na prostą? Na to pytanie specjalnie dla portalu BiznesAlert.pl odpowiada wiceprezydent Centrum Adama Smitha Andrzej Sadowski.

– Energetyka wiatrowa i w ogóle energetyka, która – póki co – funkcjonuje w oparciu wyłącznie o rządowe dotacje, jest elementem zależnym od decyzji politycznych. Dziś już widać, że wiele krajów europejskich ze względu na dług publiczny i brak pieniędzy w kasie rządowej wstrzymuje albo ogranicza dotacje. Dlatego też oparcie rozwoju przez część polskich gmin na rozwiązaniach funkcjonujących wyłącznie w zależności od decyzji politycznych jest błędem – tak jak błędem było również zapatrzenie się wielu samorządów na inwestycje zagraniczne, gdzie jedna fabryka miała rozwiązać problem bezrobocia w okolicy. Oczywiście inwestorowi łatwo było bardzo szybko zlikwidować fabrykę i przenieść ją za granicę, a samorządy pozostawały z jeszcze większymi problemami, bo zadłużały się na konto tego typu inwestycji – ocenia ekspert.

– Dlatego więc – nieważne czy chodzi tu o energetykę wiatrową czy inne przedsięwzięcie – jeśli inicjatywa ma u swego podłoża wyłącznie czysto polityczny mechanizm i redystrybucja pieniędzy odbywa się w oparciu o decyzję polityczną – jest to zagrożenie dla gmin, a nie źródło ewentualnego dochodu. Co innego, jeśli gminy rozwijają się organicznie albo tworzą specjalne warunki dla przedsiębiorczości. Nawet tam, gdzie nie ma terenów turystycznych czy rolniczych, gminy poprzez stworzenie dobrych warunków są w stanie przyciągnąć przedsiębiorców, a przez to podnieść standard życia swoich obywateli. I takich przykładów w Polsce jest sporo. Natomiast próba oparcia się o jakiekolwiek dotacje niesie to ryzyko, że prędzej czy później dotacje zostaną inną decyzją polityczną zlikwidowane. Wówczas gmina zostanie z kosztami nierentownej energetyki wiatrowej, a to z tego względu, że jest to energetyka funkcjonująca wyłącznie w oparciu o dotacje, a nie normalne zasady gospodarcze – kończy Sadowski.

Eksperci podkreślają, że energetyka wiatrowa pozwala wielu gminom w Polsce na osiągnięcie dodatkowych dochodów i sfinansowanie bieżących potrzeb. Czy może być to dla gmin jeden ze sposobów na finansowe wychodzenie na prostą? Na to pytanie specjalnie dla portalu BiznesAlert.pl odpowiada wiceprezydent Centrum Adama Smitha Andrzej Sadowski.

– Energetyka wiatrowa i w ogóle energetyka, która – póki co – funkcjonuje w oparciu wyłącznie o rządowe dotacje, jest elementem zależnym od decyzji politycznych. Dziś już widać, że wiele krajów europejskich ze względu na dług publiczny i brak pieniędzy w kasie rządowej wstrzymuje albo ogranicza dotacje. Dlatego też oparcie rozwoju przez część polskich gmin na rozwiązaniach funkcjonujących wyłącznie w zależności od decyzji politycznych jest błędem – tak jak błędem było również zapatrzenie się wielu samorządów na inwestycje zagraniczne, gdzie jedna fabryka miała rozwiązać problem bezrobocia w okolicy. Oczywiście inwestorowi łatwo było bardzo szybko zlikwidować fabrykę i przenieść ją za granicę, a samorządy pozostawały z jeszcze większymi problemami, bo zadłużały się na konto tego typu inwestycji – ocenia ekspert.

– Dlatego więc – nieważne czy chodzi tu o energetykę wiatrową czy inne przedsięwzięcie – jeśli inicjatywa ma u swego podłoża wyłącznie czysto polityczny mechanizm i redystrybucja pieniędzy odbywa się w oparciu o decyzję polityczną – jest to zagrożenie dla gmin, a nie źródło ewentualnego dochodu. Co innego, jeśli gminy rozwijają się organicznie albo tworzą specjalne warunki dla przedsiębiorczości. Nawet tam, gdzie nie ma terenów turystycznych czy rolniczych, gminy poprzez stworzenie dobrych warunków są w stanie przyciągnąć przedsiębiorców, a przez to podnieść standard życia swoich obywateli. I takich przykładów w Polsce jest sporo. Natomiast próba oparcia się o jakiekolwiek dotacje niesie to ryzyko, że prędzej czy później dotacje zostaną inną decyzją polityczną zlikwidowane. Wówczas gmina zostanie z kosztami nierentownej energetyki wiatrowej, a to z tego względu, że jest to energetyka funkcjonująca wyłącznie w oparciu o dotacje, a nie normalne zasady gospodarcze – kończy Sadowski.

Najnowsze artykuły