Samoloty bez pilotów? Pracuje nad tym cały świat

25 marca 2023, 06:00 Alert

Firmy z całego świata pracują nad innowacjami w lotnictwie. Według planów, w latach 2040-2050 swój pierwszy przelot ma wykonać bezzałogowy samolot pasażerski. Dziś Pipistrel, słoweński producent lekkich samolotów, pracuje nad hybrydowym, bezzałogowym samolotem transportowym, a Amerykanie wiedzą jak nim sterować z ziemi i chcą to robić już w 2025 roku.

Sześć lat temu w raporcie szwajcarskiego banku UBS oszacowano, że bezzałogowe samoloty mogą zaoszczędzić branży transportu lotniczego ponad 35 miliardów dolarów rocznie. Obecnie firmy z całego świata testują możliwości tego typu jednostek, a według zapowiedzi, pierwsze autonomiczne samoloty pasażerskie mają latać już po 2040 roku.

Słoweński producent Pipistrel proponuje prototyp bezzałogowego samolotu transportowego o nazwie Nuuva V300. Startuje i ląduje on za pomocą ośmiu niezależnych, zasilanych bateryjnie silników elektrycznych Pipistrel E-811. – Ten rewolucyjny, bezemisyjny układ napędowy jest całkowicie chłodzony cieczą, łącznie z akumulatorami, i w ramach procesu certyfikacji EASA wykazał zdolność do wytrzymywania usterek, niekontrolowanych temperatur akumulatora i obciążeń zderzeniowych. Nad całością systemu czuwa zintegrowany system samokontroli stanu maszyny, który ostrzega o potencjalnych awariach jeszcze przed ich wystąpieniem, zwiększając niezawodność i bezpieczeństwo – podaje Pipistrel.

Poniżej można obejrzeć prezentację jednostki Pipistrela:

Kto będzie odpowiadał za sterowanie?

Wprowadzenie autonomicznych samolotów do lotnictwa cywilnego rozpocznie się od małych samolotów transportowych, sterowanych przez firmy takie jak Xwing, start-up z Północnej Kalifornii. – Wzięliśmy istniejący płatowiec Cessna, który jest najczęściej używanym płatowcem ekspresowym, i zmodyfikowaliśmy ten pojazd, aby przekształcić go w pojazd zdalnie nadzorowany. Uważamy, że transport ładunków jest najlepszym miejscem do wdrożenia tego – mówi Marc Piette, dyrektor generalny Xwing, w rozmowie z magazynem Forbes.

Od kilku lat Xwing przeprowadza misje testowe samolotów bezzałogowych, głównie w Kalifornii. – Plan lotu jest przekazywany tak, jak gdyby istniał człowiek-pilot, a parametry lotu są wstępnie programowane przed startem. To naprawdę kwestia jednego kliknięcia – dodaje Piette.

Jednak dopóki technologia nie zostanie certyfikowana przez Federalną Administrację Lotnictwa (FAA), na pokładzie będzie musiał się znajdować tzw. pilot bezpieczeństwa. – Pilot bezpieczeństwa może odłączyć system i przywrócić samolot do lotu ręcznego, ale poza tym nie robi nic poza monitorowaniem systemu. To bardzo nudna praca – tłumaczy Piette. Tymczasem Cessna jest obsługiwana z ziemi, a jeden człowiek-kontroler obserwuje poruszającą się mapę na ekranie i komunikuje się z kontrolą ruchu lotniczego.

Gdy technologia zostanie certyfikowana, Xwing planuje wprowadzić i eksploatować te pojazdy do końca 2025 roku, a następnie udostępnić je innym operatorom.

Forbes/Jędrzej Stachura

Samolot na wodór pokazał, że potrafi latać