Rosjanie tracą coraz więcej pieniędzy na sankcjach zachodnich i muszą przekierować ropę do Indii. Tam jednak sprzedają z rabatem, który może dodatkowo wzrosnąć przez obniżkę ceny maksymalnej wynegocjowaną z udziałem Polski.
Cena maksymalna ropy z Rosji obniżyła przychody Rosji ze sprzedaży węglowodorów o około 30 procent, czyli 8 mld dolarów, według obliczeń Międzynarodowej Agencji Energii. Jej prezes Fatih Birol przyznaje, że te sankcje mogą utrudnić sytuację na niektórych rynkach paliw przez konieczność przeorientowania dostaw.
Cena maksymalna ropy z Rosji w wysokości 60 dolarów za baryłkę została wprowadzona przez G7, Unię Europejską i Australię oprócz embargo wprowadzonego wiosną przez USA, Wielką Brytanię i Kanadę.
Rosjanie próbują przekierować dostawy ropy z Europy do Azji, ale ich możliwości są ograniczone. Vortexa szacuje, że dostawy ropy rosyjskiej do Indii sięgnęły w grudniu 2022 roku rekordu 1,2 mln baryłek dziennie, czyli 33 razy więcej niż rok wcześniej.
Jednakże Rosjanie muszą oferować Indiom czy Chinom rekordowe rabaty, aby chciały kupować ich ropę pomimo sankcji. Według źródeł Wiedomosti nowy indeks S&P Global Platts mieszanki Urals w portach Indii jest tańszy o 18 dolarów w stosunku do Brent i ma być bardziej korzystny od bardziej powszechnego indeksu Argusa, który wyceniał ropę rosyjską Urals na 49,48 dolarów w styczniu, czyli o około 30 dolarów taniej od Brent wartego wówczas około 80 dolarów za baryłkę. Wiedomosti ustaliły, że do tej pory Moskwa nadal używa indeksu Argus.
Tymczasem cena maksymalna ropy ma zostać dostosowana do poziomu 5 procent poniżej ceny rynkowej Urals, czyli w obecnych warunkach około 45 dolarów za baryłkę w lutym, kiedy ma dojść do rewizji w ramach mechanizmu wywalczonego w negocjacjach przez Polskę oraz kraje bałtyckie.
Były minister energetyki Rosji Władimir Miłow przekonuje na łamach Foreing Affairs, że sankcje zachodnie są nierychliwe, ale sprawiedliwe. Surowce rosyjskie trafiają do Azji z dużym rabatem i nie przynoszą Rosjanom inwestycji. Bank Centralny Rosji oszacował, że z uciekł z niej w 2022 roku kapitał zagraniczny wart ponad 251 mld dolarów. Miłow apeluje do Zachodu o to, aby dał czas na oddziaływanie sankcji. Poprosił polityków Zachodu o cierpliwość.
Źródła Reutersa podają, że możliwość przeorientowania dostaw paliw z Rosji na inne rynki będzie ograniczona, bo dostarczane są małymi tankowcami na niewielka odległość. Dlatego źródła tej agencji przewidują spadek przerobu w rafineriach rosyjskich o 15 procent w 2023 roku, czyli do 230 mln ton.
Neftegaz/Wiedomosti/Foreign Affairs/Reuters/Wojciech Jakóbik
Jakóbik: Sankcje naftowe Zachodu to test Przyjaźni polsko-niemieckiej (ANALIZA)