Nowy minister spraw zagranicznych Litwy Kestutis Budrys powiedział w Brukseli, że 15. pakiet sankcji na Rosję to za mało, ponieważ wciąż w państwie tym działa ponad 600 europejskich firm. „To trzeba ukrócić. Potrzebujemy też sankcji na rosyjski LNG” – oświadczył szef dyplomacji.
Budrys ocenił, że nowy pakiet sankcji na Rosję, który zatwierdzić mają w poniedziałek szefowie MSZ krajów unijnych i który na sankcyjną listę wpisać ma m.in. osoby i firmy związane z rosyjską flotą cieni, a także północnokoreańskich dyplomatów i przedsiębiorstwa z Chin, to zbyt mało, żeby skutecznie osłabić rosyjską gospodarkę.
– W Rosji wciąż działa ponad 600 europejskich firm. Musimy z tym skończyć, ponieważ to bezpośrednie wsparcie gospodarki tego kraju – powiedział litewski minister.
Trzeba nałożyć sankcje na rosyjski LNG
Zdaniem Budrysa, kolejnym krokiem UE powinno być nałożenie sankcji na rosyjski gaz skroplony LNG.
– Nawet w tym roku UE importowała z Rosji LNG o wartości pięciu miliardów euro – powiedział szef MSZ Litwy. Dodał, że państwa członkowskie Unii powinny przestać blokować wsparcie wojskowe i finansowe dla Ukrainy, ponieważ Kijów nie może pozostać osłabiony.
Sankcje wobec Gruzji
Zapytany przez dziennikarzy o sytuację w Gruzji, Budrys powiedział, że Litwa już nałożyła sankcje na niemal 30 gruzińskich dyplomatów, którzy byli bezpośrednio zaangażowani w represje wobec opozycji i pokojowo protestujących mieszkańców kraju; podobne sankcje nałożyły także Łotwa i Estonia.
– Wzywamy UE, żeby także nałożyła sankcje na te osoby. Kolejną kwestią jest zaostrzenie reżimu wizowego dla dyplomatów i gruzińskich urzędników z możliwością rozszerzenia tych ograniczeń – powiedział Budrys.
Zdaniem szefa litewskiego MSZ Unia powinna zawiesić także dialog polityczny z Gruzją w ramach umowy stowarzyszeniowej z tym krajem oraz zamrozić jakiekolwiek rozmowy i wparcie finansowe dla gruzińskich instytucji państwowych.
– Jednocześnie musimy wysłać mocny sygnał do gruzińskich organizacji obywatelskich, że ich wspieramy. Potrzebujemy też pakietu finansowego dla tych instytucji, to pokaże protestującym, że Europa jest z nimi i że nie porzuciła Gruzinów – powiedział polityk.
Biznes Alert / PAP