Ministrowie spraw zagranicznych państw UE w poniedziałek w Brukseli jednomyślnie przedłużyli sankcje gospodarcze na Rosję, które miały obowiązywać jedynie do najbliższego piątku. Węgry, które wcześniej blokowały przedłużenie, otrzymały zapewnienie, że KE będzie dalej negocjować z Ukrainą możliwość tranzytu gazu.
Budapeszt do tej pory blokował przedłużenie sankcji gospodarczych nałożonych na Rosję w związku z wojną w Ukrainie, wskazując jako powód zmianę władzy w USA. Po zaprzysiężeniu Donalda Trumpa na prezydenta Stanów Zjednoczonym Węgry zaczęły domagać się gwarancji dotyczących tranzytu gazu przez Ukrainę. Węgierski minister spraw zagranicznych Peter Szijjarto oświadczył w poniedziałek, że oczekuje na gwarancje ze strony KE dotyczące bezpieczeństwa dostaw gazu.
Jeśli kraje członkowskie nie zdecydowałyby jednomyślnie o przedłużeniu obostrzeń, co robią co sześć miesięcy, sankcje wygasłyby z końcem stycznia.
Z powodu ryzyka zablokowania przez Węgry tej decyzji, w poniedziałek rano – jeszcze przed posiedzeniem ministrów – w Brukseli spotkali się ambasadorowie krajów członkowskich. Jak poinformowało źródło UE, podczas spotkania Węgry miały dostać gwarancje od Komisji Europejskiej dotyczące rozmów z Ukrainą w sprawie tranzytu gazu – KE będzie kontynuować te negocjacje, włączone zostaną w nie także Węgry wraz ze Słowacją.
– Było oczekiwanie, że ta szopka spowoduje, że Węgry wycofają swoją blokadę – komentował sprawę unijny dyplomata.
Następnie obie sprawy – ostateczna decyzja w sprawie przedłużenia sankcji i gwarancje energetyczne dla Węgier – trafiły na posiedzenie szefów dyplomacji.
Ukraina zdecydowała o nieprzedłużeniu umowy na tranzyt rosyjskiego gazu, która wygasła z końcem roku. Węgry i Słowacja uznały, że ruch ten zagraża ich bezpieczeństwu energetycznemu.
W oświadczeniu KE, które zostało odczytane w trakcie posiedzenia ministrów, a które widziała PAP, czytamy, że KE jest gotowa kontynuować dyskusje z Ukrainą na temat dostaw do Europy poprzez system gazociągów na Ukrainie zgodnie z międzynarodowymi zobowiązaniami Ukrainy. Dalej podano, że KE jest gotowa włączyć Budapeszt w ten proces wraz z Bratysławą.
Komisja Europejska zobowiązała się, że zwróci się do Ukrainy z prośbą o zapewnienia dotyczące utrzymania przesyłu ropy naftowej rurociągami do UE.
W sprawie zakończenia tranzytu gazu przez Ukrainę w Komisji Europejskiej już wcześniej interweniowała Słowacja. Po wizycie premiera Roberta Ficy 9 stycznia br. KE zobowiązała się do zaangażowania w rozmowy z Ukrainą oraz do powołania specjalnej grupy roboczej z udziałem urzędników unijnych i rządu słowackiego.
KE stoi na stanowisku, że wygaśnięcie umowy o tranzycie rosyjskiego gazu przez Ukrainę nie zagraża bezpieczeństwu dostaw tego surowca do UE.
Rzeczniczka KE Anna Kaisa Itkonen, pytana, po co KE wspiera Słowację i angażuje się w rozmowy, skoro nie widzi takiego zagrożenia, odpowiedziała, że przygotowania do wygaśnięcia umowy dotyczącej tranzytu nie skończyły się w ciągu jednej nocy, w czasie której umowa przestała działać.
– Będziemy pracować z krajami członkowskimi i państwami w regionie, również w kontekście planów KE dotyczących mapy drogowej na temat tego, jak całkowicie odciąć się od rosyjskich surowców – powiedziała rzeczniczka KE.
Biznes Alert / PAP
Szefowa unijnej dyplomacji chce przedłużenia sankcji na Rosję