Nowa szefowa unijnej dyplomacji Kaja Kallas powiedziała w poniedziałek w Brukseli, że ministrowie spraw zagranicznych krajów UE zatwierdzą 15. pakiet sankcji na Rosję za jej inwazję na Ukrainę. Na czarną listę wpisane mają zostać m.in. osoby i podmioty wspierające tzw. rosyjską flotę cieni – politycy z Korei Płn. i firmy z ChRL.
Kallas oświadczyła, że sankcje mają wysłać wyraźny sygnał, iż każdy kto wspiera Rosję w prowadzeniu wojny przeciwko Ukrainie, będzie musiał za to zapłacić wysoką cenę.
Jak powiedziała szefowa unijnej dyplomacji, na czarną listę, którą powinni uzgodnić w poniedziałek unijni ministrowie spraw zagranicznych trafić mają osoby i podmioty zaangażowane m.in. we wspieranie tzw. rosyjskiej floty cieni, czyli starych tankowców potajemnie przewożących rosyjską ropę. Są to politycy z Korei Północnej oraz chińskie przedsiębiorstwa wspierające Rosję, w tym przekazujące jej technologię. Korea Płn. wysłała też do Rosji swoich żołnierzy, którzy biorą już udział w wojnie z Ukrainą.
Unijne sankcje wiążą się z zamrożeniem aktywów oraz zakazem wjazdu i podróżowania dla objętych nimi osób po terytorium UE. Wpisane na listę osoby i firmy nie będą mogły otrzymywać również żadnego wsparcia finansowego z UE.
Na pytanie dziennikarzy, czy Unia zamierza wysłać swoich przedstawicieli do prowadzenia rozmów pokojowych z Rosją, Kallas odpowiedziała, że Rosja nie chce pokoju, co bardzo wyraźnie widać.
– Wystarczy spojrzeć na wywiad udzielony przez (szefa rosyjskiego MSZ Siergieja) Ławrowa amerykańskiemu dziennikarzowi Tuckerowi Carlsonowi, żeby zobaczyć, że Rosja jest daleka od chęci zawarcia pokoju. Tu nie ma nawet o czym rozmawiać – oceniła polityczka.
Kallas po raz pierwszy od objęcia stanowiska przewodzić będzie w poniedziałek w Brukseli posiedzeniu unijnych ministrów spraw zagranicznych.
Biznes Alert / PAP