Minister rolnictwa Marek Sawicki, jednocześnie członek NKW PSL, opowiada się za rozwiązaniem, które doprowadzi do zwiększenia grona prosumentów OZE do wszystkich, którzy będą produkować energię elektryczną z mocy do 40 kW. Obecnie definicja obejmuje tylko osoby fizyczne. Sawicki wspiera też pomysł autonomicznych regionów energetycznych z biogazowniami o mocy 0,5-1,5 MW.
– Kładziemy bardzo duży nacisk na rozwój energetyki prosumenckiej […] Zabiegamy o to, aby definicję prosumenta rozszerzyć na wszystkich, którzy chcą produkować energię z mocy do 40 kW. Chcemy dać szansę na tworzenie spółdzielni energii odnawialnej bądź aby funkcję inwestorów zastępczych, grupowych, pełniły samorządy – powiedział w rozmowie w kuluarach Sejmu Sawicki.
Dodał, że właśnie taka poprawka – dotycząca rozszerzenia grona prosumentów – znajdzie się wśród przygotowywanych poprawek dotyczących OZE.
Na pytanie o stan zaawansowania prac nad powstaniem autonomicznych okręgów (regionów) energetycznych, minister odpowiedział, że zespół prof. Żmijewskiego, który nad tym pracuje, będzie proponował rozwiązania w przepisach prawnych, prowadzące do możliwości zbilansowania autonomicznego regionu przez biogazownie o mocy od 0,5 MW do 1,5 MW.
– Aby taki system – rejon, gmina, kilka gmin, powiat – był samowystarczalny energetycznie, niekoniecznie wpinając się w sieć zewnętrzną – wyjaśnił Sawicki.
Wcześniej, na czwartkowej konferencji w Sejmie pozytywny wpływ zielonej energetyki m.in. na polskie rolnictwo (polska biomasa) i na rynek pracy przedstawił europoseł Jarosław Kalinowski. – Będziemy zabiegać o to, aby tworzyć miejsca pracy w sektorze OZE – powiedział Kalinowski, przywołując przykład Niemiec gdzie stworzono ponad 300 tys. miejsc pracy w tym sektorze.
Kalinowski podkreślił, że koszt produkcji energii powinien być liczony w tzw. rachunku ciągnionym. Z jego słów wynika, że wtedy, tylko pozornie droższa energia z OZE, w rzeczywistości okaże się tania.
Źródło: CIRE.PL