KOMENTARZ
Bartosz Sawicki
Gazlupkowy.pl
Uwzględniony w nowelizacji Prawa Geologicznego i Górniczego, zapis o powstaniu Narodowego Operatora Kopalin Energetycznych (NOKE) wynika z doświadczeń państw europejskich eksploatujących złoża węglowodorów. Powstaje jednak pozostaje pytanie czy model, który zaproponował resort środowiska, rzeczywiście przysłuży się przyspieszeniu poszukiwań gazu łupkowego nad Wisłą.
Na Starym Kontynencie złoża kopalin, a zwłaszcza gazu ziemnego i ropy naftowej zawsze były i są własnością państw. Dlatego też udział krajowego operatora w poszukiwaniu i wydobyciu surowców energetycznych nie jest niczym nowym.
Polski NOKE, według koncepcji zaproponowanej w projekcie ministerstwa środowiska, jest wzorowany na instytucjach działających od lat w Danii (DNSF Nordsfonden), Norwegii (Petoro AS) i Holandii (EBN B.V.). Podmioty te są partnerami wszystkich koncesji, z minimalnym udziałem odpowiednio: 20%, 20-56% i 40%. Umowy o współpracy zawarte między koncernami a NOKE określać będą m.in. poziom udziału podmiotu w kosztach przedsięwzięcia. Według ustawodawcy planowany tylko do wysokości 5%. Resort środowiska tłumaczy, że NOKE będzie uczestniczył w koncesji dzieląc ryzyko z partnerami prywatnymi, ale ograniczając udział środków publicznych tylko do wspomnianych 5%.
Jak uzasadniają urzędnicy, taki podział kosztów inwestycji oznacza więcej korzyści gospodarczych dla prywatnych podmiotów. Ministerstwo zapomina jednak, że oznacza to także dużo większe ryzyko inwestycyjne. W Polsce jest ono większe ze względu na początkową fazę poszukiwań. By przekonać się jaki jest potencjał skał łupkowych w Polsce potrzebnych jest ok. 300 odwiertów. Państwo już na samym początku obarcza koncerny największym ryzykiem inwestycyjnym.
Kolejną kwestią jest odmienne podejście do instytucji państwowego podmiotu. Za granicą krajowi operatorzy mają zarabiać na złożach kopalin, w Polsce NOKE ma jednocześnie wypracowywać zyski na Fundusz Rezerwy Demograficznej jak i kontrolować cały przebieg prac geologicznych i wiertniczych. Pojawią się wątpliwości czy tak szerokie kompetencje, często dublujące się z organem koncesyjnym jak i z Państwowym Instytutem Geologicznym nie zahamują poszukiwań gazu łupkowego. Ostateczną decyzję co do kształtu nowej „ustawy łupkowej” oraz zapisów o NOKE ma podjąć jeszcze w tym miesiącu nowy minister środowiska Maciej Grabowski.