Dziennikarz Frankfurter Allgemeine Zeitung Konrad Schuller uważa, że Polacy hamują europejską politykę klimatyczną, co wynika z zaszłości historycznych.
– Polska hamuje europejską politykę klimatyczną. Obojętnie, o co chodzi, czy o ustalenia ambitnych celów redukcji emisji dwutlenku węgla czy też o ograniczenie certyfikowania emisji, zawsze słychać sprzeciw znad Wisły, i już trzy razy Warszawa założyła weto – uważa. – Dekarbonizacja produkcji energii elektrycznej, w Niemczech zapoczątkowana przed czterdziestu laty, w Polsce dopiero się zaczyna. Przeszkodą w przyspieszeniu tego procesu jest, wielkie kompleksowe lobby państwowych koncernów energetycznych, kopalń, które są własnością państwa i związków zawodowych. Żadna „liczący się siła polityczna” nie chciała stawić czoła tej wpływowej sieci bliskich powiązań. Żadna partia ekologiczna nie ma szans na mandat w Sejmie, zaznacza autor artykułu w FAZ.
Zdaniem Schullera niechęć do polityki klimatycznej w Polsce wynika z historii. Pisze o obecnym pokoleniu, które podobnie jak Niemcy w latach 60-tych jest nastawione na konsumpcję i nie jest podatne na idee ekologiczne.
– Już dosyć poświęciło za lepszą przyszłość, a teraz – analogicznie do Republiki Federalnej lat sześćdziesiątych – chce cieszyć się rozkwitem. Kto rzuci okiem na marne warunki w polskich szpitalach, ten stwierdzi, że faza ‘społeczeństwa dobrobytu’, która w zachodniej części Niemiec wpłynęła w latach siedemdziesiątych na rozwój poglądów ‘postmaterialistycznych’ i na ‘ekologiczne’ myślenie, jest, co najwyżej, w powijakach – pisze Niemiec.
Źródło: Deutsche Welle