W połowie dekady Polsce grozi luka węglowa. Czy pokryje ją wiatr?

31 sierpnia 2021, 12:56 Energetyka

Sebastian Jabłoński, prezes Respect Energy powiedział podczas konferencji PSEW 2021, że w kolejnych 20 latach zapotrzebowanie na energię elektryczną może wzrosnąć o 40-50 procent. – Bez zmian w ustawie odległościowej i zezwolenie na budowę kolejnych farm wiatrowych na lądzie Polsce grozi luka w produkcji energii elektrycznej – ostrzegł.

Konferencja PSEW 2021. Fot. Bartłomiej Sawicki
Konferencja PSEW 2021. Fot. Bartłomiej Sawicki

Sebastian Jabłoński na PSEW2021

– Musimy do tego czasu wyłączyć wiele mocy z węgla. Planujemy zaś wybudowanie 11 GW na morzu i 6 GW w atomie. Bez odblokowania wiatru możemy mieć deficyt rzędu 30 procent – powiedział Jabłoński.

Jak podkreślił, atom jest potrzebny polskiej energetyce, ale trzeba również w znaczącym stopniu zwiększyć budowę farm na lądzie. – Od 2024 roku, kiedy pojawi się luka w węglu, potrzebujemy budowy nowych projektów wiatrowych rzędu 2 GW, a w kolejnych latach będzie potrzebna dynamika wzrostu, aby popyt spotkał się z podażą. Najszybszym rozwiązaniem jest połączenie wiatru na lądzie z fotowoltaiką- mówił.

Zdaniem Jabłońskiego, do 2035 roku „potrzebujemy 20 GW z wiatraków, aby zabezpieczyć popyt i ograniczyć import energii”. – Zwlekanie z roku na rok tylko zwiększa ryzyko, że popyt nie spotka się z podażą. Będziemy wszyscy ponosić konsekwencje rosnących cen do uprawnień emisji CO2 – przestrzegł.

Opracowali Bartłomiej Sawicki i Michał Perzyński

Konferencja PSEW pod patronatem BiznesAlert.pl (TRANSMISJA)