Dzisiaj Sejm debatował o proponowanej przez rząd ustawie zamrażającej ceny gazu na 2023 rok. Przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości usprawiedliwiali konieczność wprowadzenia takich, a nie innych rozwiązań, podczas gdy posłowie opozycji zgłaszali swoje uwagi do projektu.
Debata o mrożeniu cen gazu
– Wzrost cen paliwa gazowego w 2021 i 2022 roku jest wynikiem kilku nakładających się na siebie czynników. Głównymi są inwazja zbrojna Rosji na Ukrainę oraz ożywienie gospodarcze po pandemii COVID-19. Działania rozpoczęte przez Federację Rosyjską miały znaczący wpływ na wysokość i nieprzewidywalność cen gazu i innych surowców. Wysokie ceny gazu mają wpływ nie tylko na cały sektor gazowy, energetyczny i ciepłowniczy, ale także bezpośrednio wpływają na wszystkich obywateli i instytucje użyteczności publicznej, skutkując koniecznością pokrywania wyższych, często nieakceptowalnych rachunków za surowce niezbędne do obsługi systemu grzewczego. W celu zminimalizowania cen paliwa gazowego dla najbardziej odbiorców, istnieje konieczność podtrzymania rozwiązań osłonowych obowiązujących w 2023 roku, co w konsekwencji pozytywnie wpłynie na bezpieczeństwo energetyczne Polski – powiedział poseł Krzysztof Kozik z Prawa i Sprawiedliwości, przedstawiając sprawozdanie Komisji Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych w sprawie rządowego projektu ustawy.
Stanowisko Prawa i Sprawiedliwości przedstawił poseł Adam Gawęda: – Potrzeba wprowadzenia ustawy wynika z bardzo dynamicznych wzrostów cen na rynku krajowym i zagranicznym. Trwająca przebudowa źródeł i kierunku dostaw paliw gazowych powoduje dodatkową presję wynikającą z kosztów dostosowania się przedsiębiorców do nowej sytuacji. Projekt wprowadza m. in. maksymalną cenę paliwa gazowego na poziomie ok. 200 złotych za megawatogodzinę, zamraża wysokość stawek opłat dystrybucyjnych, a dla najbardziej wrażliwych odbiorców zużywających gaz w celach grzewczych wprowadza dodatkowy mechanizm refundacji poniesionych kosztów podatku VAT. Projekt wprowadza założenia współpracy mikroinstalacji z magazynem energii elektrycznej. Projekt wprowadza także zmiany w prawie geologicznym i górniczym.
Poseł Koalicji Obywatelskiej Sławomir Neumann skrytykował założenia ustawy: – Spółki Skarbu Państwa łupią Polaków. (…) Zysk Orlenu w III kwartale 2022 roku wyniósł ponad 13 mld złotych, za to wszystko płacimy my na stacjach benzynowych. Koszt baryłki ropy jest teraz niższy niż przed początkiem wojny, a ceny na stacjach są wyższe pomimo zniesienia podatku VAT. Koszt wprowadzenia tej ustawy to 30 mld złotych. Olbrzymia część polskich rodzin dostanie podwyżkę za gaz w wysokości 23 procent od stycznia. W dodatku węglowym zostało zniesione kryterium dochodowe, a tutaj już nie. Ustalamy ceny maksymalne, ale co zrobimy, kiedy ceny wrócą do normalnych poziomów? – pytał poseł Neumann.
Klub Lewicy reprezentował poseł Dariusz Wieczorek: – Wprowadzacie gigantyczny chaos legislacyjny i kryzys energetyczny. Przez działania wasze i waszych spółek Skarbu Państwa doprowadziliście do tego, że bogacą się tylko spółki i prezesi, funkcjonariusze Prawa i Sprawiedliwości, a Polacy za to płacą. Zmieniacie w tej ustawie trzydzieści innych ustaw. Po co zmieniać ustawę dotyczącą utrzymania niektórych zwierząt, prawo wodne, prawo geologiczne itd.? Niektóre ze zmian idą w dobrą stronę, ale nad nimi trzeba procedować osobny proces legislacyjny, w szczególności w odniesieniu do odnawialnych źródeł energii – mówił Dariusz Wieczorek.
Z kolei poseł Zbigniew Ziejewski z Polskiego Stronnictwa Ludowego zwrócił uwagę, że istotnym elementem dyskusji są biogazownie; PSL chciałby, by ich liczba w Polsce sięgnęła 10 tysięcy. – Mogliby oni dostarczać Polsce energię gazową. Chcemy, by dostarczały one 5-10 mld m sześc. gazu na rynek. Taki jest potencjał polskiego rolnictwa i polskiego kapitału – powiedział Ziejewski.
Posłanka Polski 2050 Paulina Hennig-Kloska powiedziała, że „ta ustawa jest dowodem, że rząd w tej wojnie chce się dorabiać kosztem obywateli, przedsiębiorstw i gospodarki”: – Sytuacja naszych obywateli się pogorszyła. Spadek siły nabywczej jest mocno odczuwalny. Wiele polskich rodzin dokonuje wyboru pomiędzy ciepłym posiłkiem a ciepłem w domu. Co więc robi polski rząd? Podnosi podatek na gaz, ciepło, energię i paliwa, a spółki Skarbu Państwa notują zyski – powiedziała posłanka.
W zeszły piątek minister klimatu i środowiska Anna Moskwa zapowiedziała, że w 2023 roku taryfy na gaz dla gospodarstw domowych pozostaną zamrożone na poziomie z tego roku, z kolei VAT na gaz od stycznia powróci do poprzedniej stawki. Dodała ona, że zasada zamrożonej taryfy na gaz będzie obowiązywała dla wszystkich bez względu na próg dochodowy, a dodatkowo dla najuboższych będzie dodatek gazowy. Koszt ustawy gazowej na 2023 rok to ok. 30 mld zł. – Około 300 tys. gospodarstw domowych jest uprawnione do skorzystania ze wsparcia rządu, czyli ogrzewających się gazem i jednocześnie mieszczących się w progu dochodowym 1,5 tys. zł – 2,1 tys. zł – powiedziała Anna Moskwa.
Michał Perzyński