Siódmego lutego odbyły się obrady Komisji do Spraw Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych (ESK), gdzie posłowie przeanalizowali uwagi prezesa Urzędu Regulacji Energetyki (URE) nt. polskiego systemu elektroenergetycznego, zmian w taryfach dynamicznych i możliwych rozwiązaniach dotyczących odbiorców indywidualnych posiadających instalacje fotowoltaiczne oraz pompy ciepła.
Na początku dyskusji zaprezentowano dane miksu energetycznego. Według danych Urzędu Regulacji Energetyki w latach 2021-22 zainstalowana moc gazu ziemnego w systemie elektroenergetycznym wzrosła do 9,7 GW, a moce węglowe spadły o 1,2 GW. W przypadku źródeł zeroemisyjnych zainstalowana moc w fotowoltaice wyniosła 5,6 GW, a elektrowni wiatrowych 7 GW. Ponadto URE prognozuje, że w perspektywie 15 lat nastąpi spadek mocy ze źródeł kopalnych, a w latach 2021-36 bloki węglowe będą stopniowo wycofywane.
Prezes URE Rafał Gawin wspomniał o zaawansowanych czujnikach pomiarowych, które mogą lepiej zbadać rzeczywiste zapotrzebowanie na energię w gospodarstwach domowych. – Ustawa z 22 lipca z 2023 roku wprowadziła szereg nowych rozwiązań, jednak kluczowym elementem w dobie transformacji energetycznej jest inteligentne mierzenie zużycia u odbiorców energii. Inteligentne czujniki mają wpływ na realizację celów długoterminowych, które przyczyniają się do dekarbonizacji i zmiany naszego miksu. Aby móc integrować więcej źródeł zeromisyjnych, potrzeba większej elastyczności – powiedział Gawin.
W trakcie obrad komisji wspomniano również o rozwoju infrastruktury przesyłowej. – W tym procesie sieci dystrybucyjne odgrywają kluczową rolę. Muszą one zostać przebudowane i zmodernizowane. Konieczne jest też zwiększenie ich przepustowości – zaznaczył.
Prezes URE zwrócił uwagę na problem w instalacjach prosumenckich. Wyjaśnił, że operatorzy systemów dystrybucyjnych, nie dysponują danymi o produkcji, co nie pozwala określić rzeczywistej ilości produkowanej przez jednostkę, a brak takiej informacji może sprawić, że napływające informacje mogą być nieprawdziwe. Istotnym problem w rozwoju sieci są odmowy ws. przyłączeń prosumentów. W ostatnich latach notuje się stały wzrost liczby odmów przyłączeń do sieci elektroenergetycznej, w 2022 roku wzrost ten wynosił prawie 90 procent w ujęciu rocznym – poinformował.
Jak poinformował regulator, liczba odmów przyłączeń źródeł energii do sieci rośnie od wielu lat, o ile w 2019 roku na wnioski o przyłączenia na moc ponad 5,7 GW odmów było 476, to w 2022 roku było ich 7023, na moc ponad 51 GW. Z tego odmowy na ok. 25 GW wydano z powodu braku warunków technicznych, a resztę – z powodu jednoczesnego braku warunków technicznych i ekonomicznych. Co ważne, Gawin zaznaczył, że nie zna dokładnych liczb o nowych instalacji prosumenckich.
Poseł Tomasz Nowak (Koalicja Obywatelska) skomentował raport URE. – To co przeczytaliśmy jest szokujące. Jeśli prezes URE nie wie ile jest instalacji prosumenckch i ile energii wyprodukowano, sprawia, że te wszystkie dane są niewiarygodne. Wydaje się, że potrzebna jest kontrola NIK (Najwyższej Izby Kontroli) w sprawie rachunków prosumentów – powiedział. Nowak spytał o wiarygodność polityki energetycznej Polski do 2040 roku, a także ostrzegł, że na początku lat 30. polskiemu systemowi energetycznemu może zabraknąć energii.
W ocenie posła Krzysztofa Tchórzewskiego (Prawo i Sprawiedliwość) rozwój źródeł zeroemisyjnych zdestabilizował cały system elektroenergetyczny. – Analiza przedstawiona przez prezesa URE odzwierciedla stan gospodarki i obywateli. Stan zużycia energetycznego w poprzednich latach wzrósł o 50 procent, bo Polska cały czas się rozwija. Może nie potrzebnie zrezygnowaliśmy z rozbudowy 6 GW mocy węglowych? Obecnie pilnie potrzebujemy energii tylko ze stabilnych źródeł – powiedział poseł Tchórzewski. Poseł dodał, że trzeba wyhamować inwestycje w fotowoltaikę i należy prowadzić regulacje utrudniające rozwój OZE.
W trakcie dyskusji głos zabrał również poseł Janusz Kowalski (Solidarna Polska), przyznał się do braku konkretnych planów transformacji energetycznej do 2040 roku. – Rzeczywiście brakuje nam strategii energetycznej na 2040 rok. Obranie celu również utrudnia nam Bruksela. Ceny energii będą rosnąć, co koszty emisji w ramach EU ETS rosną. Jeśli chodzi o OZE, powinniśmy skupić się na biomasie, bo jest to stabilne źródło zeroemisyjne – podkreślił Kowalski.
W dyskusji wzięli również udział przedsiębiorcy, którzy zaapelowani o pilną budowę magazynów energii, które pomogą lepiej wykorzystać potencjał OZE, a także domagali się szerszej liberalizacji rynku energii.
Jacek Perzyński
Komisja sejmowa debatuje o pomocy finansowej dla spółek górniczych (RELACJA)