Według dziennika Bild prokuratura w Niemczech zajmie się wyciekiem informacji na temat lokalizacji okrętów podwodnych NATO przy transferze dokumentów do Nord Stream 2 AG, spółki Gazpromu odpowiedzialnej za sporny gazociąg.
Śledczy badają czy urzędnicy urzędu morskiego w Stralsund złamali prawo przekazując dokumenty zawierające wrażliwe informacje NATO przy okazji postępowania poprzedzającego wydanie zgody na budowę spornego gazociągu Nord Stream 2.
Dokumenty liczyły 637 stron. Na stronie 556 można było znaleźć niejawne informacje resortu obrony Niemiec. Materiały zostały opublikowane w sieci a potem usunięte. Za ujawnienie informacji niejawnej, która mogłaby zagrozić operacjom militarnym grozi do pięciu lat więzienia.
Gazociąg Nord Stream 2 został ukończony w 2021 roku dzięki ochronie fundacji Stiftung Klimaschutz, która pozwoliła dokończyć jego budowę pomimo sankcji USA przejmując na siebie odpowiedzialność za część budowy i wynajmując w tym celu statek Blue Ship. Amerykanie nie mogli objąć sankcjami podmiotu związanego z samorządem niemieckim, Meklemburgią-Pomorzem Przednim.
Nord Stream 1 i 2 stały się celem sabotażu z września 2022 roku, ale prezydent Władimir Putin twierdził w lutym 2024 roku, że nitka B jest gotowa do pracy i mogłaby rozpocząć dostawy do Europy. Niemiecki regulator Bundesnetzagentur przypomniał, że do rozpoczęcia pracy potrzebna jest certyfikacja zatrzymana po inwazji Rosji na Ukrainie. USA wprowadziły także sankcje na Nord Stream 2 AG, w sprawie której trwa postępowanie upadłościowe. To spółka należąca w stu procentach do Gazpromu i zarejestrowana w Szwajcarii.
Bild / Wojciech Jakóbik
Wyciek maili: Nord Stream 2 na wodór za 100 mld euro z Niemiec do Rosji
