Dyrektywa w sprawie odnawialnych źródeł energii (dyrektywa 2009/28/WE w sprawie promowania stosowania energii ze źródeł odnawialnych) ma na celu zapewnienie 20 proc. udziału energii odnawialnej w całkowitym zużyciu energii w UE do roku 2020. Państwa członkowskie miały dokonać transpozycji tej dyrektywy do dnia 5 grudnia 2010 r.
W styczniu 2011 r. Komisja przesłała wezwanie do usunięcia uchybienia, w marcu 2012 r. wystosowała uzasadnioną opinię, zaś w marcu 2013 r. wniosła do Trybunału sprawę w związku z całkowitym brakiem transpozycji. Na mocy art. 260 ust. 3 Traktatu o funkcjonowaniu UE (TFUE) za brak transpozycji zaproponowano pierwotnie karę pieniężną w wysokości 133 228,80 euro za dzień.
W czasie trwania postępowania przed Trybunałem Polska dokonała transpozycji części przepisów dyrektywy. W konsekwencji Komisja ograniczyła zakres wniosku do zobowiązań, które nie były jeszcze zrealizowane, i zmniejszyła proponowaną wysokość kary do 61 380 euro za dzień. Rozprawa przed Trybunałem odbyła się 7 października 2014 r. i 11 grudnia 2014 r. rzecznik generalny Melchior Wathelet przedłożył swoją opinię.
W celu zachowania spójności Komisja postanowiła zastosować normalną praktykę, określoną w komunikacie w sprawie stosowania art. 260 ust. 3 TFUE, zgodnie z którą – w przypadku gdy proponowana jest tylko dzienna kara pieniężna – Komisja wycofuje z Trybunału sprawę w toku, jeżeli państwo członkowskie wypełni obowiązek transpozycji przepisów dyrektywy do prawa krajowego. W tym konkretnym przypadku Polska powiadomiła o pełnej transpozycji dyrektywy w sprawie odnawialnych źródeł energii w dniu 29 stycznia 2015 r.
– Dokładnie takiej decyzji chyba wszyscy się spodziewali i oczekiwali. To dobra informacja bo nie ma nic gorszego niż płacenie kar. Ta grożąca Polsce sankcja miała pewien wpływ na prace nad ustawą o OZE, ale na pewno nie decydujący – ocenia Arkadiusz Sekściński z Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej.
– Trzeba jednak zwrócić uwagę że tempo przyjmowania tej ustawy na tzw. ostatniej prostej było bardzo szybkie i po części dlatego jest w niej tak wiele wad, które wymagają nowelizacji – mówi portalowi BiznesAlert.pl