Węgry podpisały długoterminową umowę na dostawy LNG od brytyjsko-holenderskiego koncernu energetycznego Shell. Dostawy będą realizowane za pośrednictwem pływającego terminala LNG na chorwackiej wyspie Krk. Będzie on gotowy do końca tego roku.
Shell i Węgry
O kontrakcie z firmą Shell poinformował minister spraw zagranicznych Węgier Peter Szijjarto. W tym roku węgierski państwowy koncern MVM za pośrednictwem swojej spółki handlowej MFGK zarezerwował moc przepustową terminalu o wolumenie 1 mld m sześc. gazu rocznie. Terminal w Chorwacji będzie mieć przepustowość 2,6 mld m sześc. i ma zacząć działać w styczniu 2021 roku. MFGK zobowiązało się wówczas sprowadzać LNG do obiektu wyłącznie od zachodnioeuropejskich graczy, aby zmniejszyć swoją zależność od rosyjskiego gazu. – Zawarliśmy historyczną, długoterminową umowę na zakup gazu z Shellem – powiedział Szijjarto w komentarzu zamieszczonych na stronie ministerstwa spraw zagranicznych. – Jest to pierwsza w historii Węgier długoterminowa umowa z zachodnim koncernem energetycznym – powiedział. Dodał, że umowa została zawarta po „konkurencyjnej cenie”. W oświadczeniu ministerstwa cytowano wiceprezesa wykonawczego Shell Istvana Kapitany, który stwierdził, że gaz może być kluczem do zastąpienia węgla i innych paliw kopalnych w miksie energetycznym.
Przypomnijmy, że MFGK zarezerwowało 0,67 mld m sześc. w chorwackim terminalu na wyspie Krk w okresie od stycznia do września 2021 roku i 1,01 mld m sześc. rocznie w kolejnych latach do 2027 roku. Szijjarto powiedział, że LNG stało się w niedawnej przeszłości dla Węgier bardziej atrakcyjne. – Podejmując decyzję dotyczącą dostaw gazu do Węgier bierzemy pod uwagę dwa aspekty: bezpieczeństwo dostaw i cenę – powiedział. – Częściowo z powodu pandemii koronawirusa, a częściowo z powodu nadprodukcji surowca, który ją poprzedził, cena LNG spadła poniżej ceny gazu ziemnego dostarczanego gazociągami. Z tego powodu zdecydowaliśmy się zwiększyć rolę LNG w dostawach gazu do kraju – powiedział. Szijjarto zaznaczył, że zawarte przez Węgry porozumienia, a także zmodernizowane połączenia międzysystemowe zapewnić mają bezpieczeństwo dostaw. – Gaz odgrywa obecnie najważniejszą rolę w dostawach energii na Węgry – powiedział.
– Zbudowaliśmy połączenia międzysystemowe z naszymi sąsiadami, a sieci gazowe sześciu z siedmiu sąsiadów kraju są teraz połączone z siecią Węgier – powiedział.
Węgry kupią gaz z południowego bliźniaka polskiego gazoportu
Rosyjskie kontrakty
Węgry prowadzą również rozmowy z rosyjskim Gazpromem, starając się zreorganizować swoje długoterminowe ustalenia kontraktowe na import rosyjskiego gazu po wygaśnięciu dwóch z czterech umów w zeszłym roku. Gazprom Export zawarł cztery długoterminowe kontrakty z węgierskim importerem gazu Panrusgas na łączną kwotę 4,2 mld m sześc. rocznie, ale dwie umowy wygasły w zeszłym roku, a pozostałe dwie mają wygasnąć w 2021 roku. Prowadzone rozmowy koncentrowały się na przywróceniu zakontraktowanego wolumenu do 4,2 mld m sześc. rocznie od 2021 roku. W 2020 roku w ramach pozostałych kontraktów zostanie dostarczone około 2,2 mld sześc. w skali roku.
Panrusgas, który w 50 procentach należy do MVM, a w 40 procentach do Gazpromu i w 10 procentach do handlowej firmy Centrex, jest jedyną węgierską firmą, która importuje rosyjski gaz w ramach kontraktów długoterminowych. Rosyjski gaz jest dostarczany na Węgry w ramach transakcji krótkoterminowych i spot z innymi stronami. W 2019 roku Węgry zakupiły od Gazpromu łącznie 10,5 mld m sześc. rosyjskiego gazu, co oznacza wzrost o 42 procent rok do roku.
Węgrzy kupili dodatkowy rosyjski gaz, aby zapełnić zapasy magazynowe przed zagrożeniem, że dostawy rosyjskiego gazu przez Ukrainę mogły zostać zakłócone od początku 2020 roku w związku z wygaśnięciem umowy tranzytowej Gazprom-Naftogaz. Zagrożenie skończyło się, gdy obie strony uzgodniły nową pięcioletnią umowę tranzytową 30 grudnia 2019 roku. Węgry będą mogły również importować rosyjski gaz rurociągiem Turkich Stream po zakończeniu budowy europejskiej odnogi lądowej przez Bułgarię i Serbię.
Platts/MSZ Węgier/Bartłomiej Sawicki
Sawicki: Chorwacki bliźniak polskiego gazoportu nabiera realnych kształtów