Prezes Rosnieftu Igor Sieczin przedstawił plan rozbudowy swojego imperium energetycznego, który mógłby pomóc rosyjskiemu rządowi częściowo pokryć najwyższy od 6 lat deficyt budżetowy.
Jak informują źródła agencji Bloomberg, Igor Sieczin, długoletni sojusznik prezydenta Władimira Putina, zwrócił się do rządu z prośbą, aby za 5 mld dolarów w gotówce Rosnieft mógł nabyć pakiet kontrolny w Baszniefcie. Przy czym za sprzedaż 19,5 procent udziałów w Rosniefcie mógłby uzyskać kolejne 11 mld dolarów. Łącznie pozwoliłoby to pokryć połowę deficytu budżetowego.
Nie po raz pierwszy Sieczin starał się przezwyciężyć obiekcje premiera Dmitrija Miedwiediewa wobec udziału Rosnieftu w prywatyzacji Basznieftu. Zdaniem Miedwiediewa jest to sprzeczne z celem jego rządu, jakim jest zmniejszenie udziału państwa w gospodarce.
Przypomnijmy, że 17 sierpnia premier Dmitrij Miedwiediew podjął decyzję o wstrzymaniu procesu prywatyzacji Basznieftu, dając pierwszeństwo prywatyzacji Rosnieftu. Zdaniem rosyjskich ekspertów takie działanie nie jest dobrym sygnałem dla rynku. Z kolei według analityków, na których powoływał się Kommiersant, wspomniana decyzja jest próbą osłabienia Igora Sieczina. Właśnie walka prezesa Rosnieftu o Basznieft z rządem oraz administracją prezydenta doprowadziły do takiej, a nie innej decyzji Moskwy.
Ostatnia propozycja Sieczina świadczy o tym, że w kwestii Basznieftu łatwo się nie podda. Jeszcze na początku sierpnia w piśmie skierowanym do resortu rozwoju gospodarczego oraz rządu przekonywał, że ograniczenie udziału spółki w prywatyzacji może zmniejszyć atrakcyjność inwestycyjną. Jednocześnie efekt synergii w związku z zakupem udziałów Basznieftu Sieczin ocenił na 160 mld rubli. Wówczas jak informowały Wiedomosti, rząd polecił przyjrzenie się tej kwestii, co zresztą zrobiło już ministerstwo rozwoju gospodarczego.
Przypomnijmy, że Basznieft wydobywa dziennie 425 tys. baryłek ropy co stanowi 4 procent łącznego wydobycia surowca w Rosji. Dla porównania dziennie Rosnieft wydobywa równowartość 5,2 mln baryłek ropy oraz gazu ziemnego.
Upór Sieczina przynosił już efekty. Swego czasu prosił o 1,5 bln rubli rosyjskiego Funduszu Bogactwa Narodowego i walczył tak długo, aż nie otrzymał od Rosneftegazu środków na realizację projektu stoczniowego „Zwiezda”. Być może teraz chce, aby nie rosły obciążenia podatkowe w sektorze naftowym lub też jego upór jest związany z prywatyzacją samego Rosnieftu. Sieczin nie chce, aby Basznieft dostał się w ręce Łukoila, który także złożył wniosek o udział w prywatyzacji Basznieftu. Kryteria VTB Capital są takie, aby w przypadku niedopuszczenia Rosnieftu, jedynym realnym pretendentem pozostał właśnie Łukoil.
Jak wielokrotnie informował BiznesAlert.pl, wokół prywatyzacji Basznieftu narastają wątpliwości o to, czy udział w niej może wziąć Rosnieft. Rosyjska ustawa o prywatyzacji majątku państwowego oraz komunalnego zakazuje udziału w procesie prywatyzacji spółkom, w których udziały państwa wynoszą co najmniej 25 procent. W przypadku Rosnieftu 69,5 procent udziałów należy do spółki Rosneftegaz kontrolowanej w 100 procentach przez państwo. Pojawiły się wątpliwości, czy kierowany przez Igora Sieczina koncern traktować jako spółkę państwową, czy jednak jako akcyjną.
Bez względu na spór wokół udziału Rosnieftu w prywatyzacji Basznieftu w warunkach niskich cen ropy i nałożonych przez Unię Europejską sankcji, w związku z agresją na Krymie, Rosja za wszelka cenę potrzebuje dodatkowych źródeł wpływu do budżetu. W tym celu w latach 2016-2017 rząd zamierza częściowo sprywatyzować kilka aktywów państwowych: 50,1 proc. akcji Basznieftu, 19,5 proc. Rosnieftu, 25 proc. Sowkomfłota oraz 10,9 proc. VTB. Na początku lipca na moskiewskiej giełdzie za 53,3 mld rubli sprzedano 10,9 procent akcji Alrosa.
Bloomberg/Piotr Stępiński