KOMENTARZ
Dorota Sierakowska
Analityk surowcowy, Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska
Wybór Donalda Trumpa na prezydenta Stanów Zjednoczonych odbił się na początku negatywnie na cenie ropy naftowej, jednak do końca dnia ten efekt praktycznie zaniknął. Notowania tego surowca w USA zakończyły sesję na plusie, powyżej poziomu 45 USD za baryłkę. Kwestia wyborów przyćmiła ważne raporty, które pojawiły się w międzyczasie. Amerykański Departament Energii podał, że w minionym tygodniu zapasy ropy naftowej wzrosły o 2,4 mln baryłek mimo zwiększonej aktywności rafinerii oraz spadku importu ropy do USA – jednak ta informacja nie wpłynęła wczoraj istotnie na ceny tego surowca.
W rezultacie, notowania ropy naftowej delikatnie wczoraj wzrosły i dzisiaj kontynuują ten ruch, oscylując w okolicach środowego zamknięcia. Obecnie stronie popytowej sprzyja sytuacja techniczna na wykresie ropy naftowej, ponieważ po dynamicznym spadku notowań ropy WTI do poziomu 200-sesyjnej średniej ruchomej korekta wzrostowa jest naturalną konsekwencją.
Notowania ropy naftowej mogą jednak pozostać rozchwiane, ponieważ dużą niewiadomą jest polityka międzynarodowa nowego prezydenta USA i związane z tym inwestycje na rynku ropy naftowej. Oczekiwania zakładają, że Trump postawi na rozwój rodzimego przemysłu i wzrost produkcji ropy w samych Stanach Zjednoczonych, jednocześnie spychając na dalszy plan współpracę z krajami Bliskiego Wschodu, w tym z Iranem, który dopiero odbudowuje swoją gospodarkę po latach wyniszczających sankcji.
Źródło: CIRE.PL