KOMENTARZ
Dorota Sierakowska
Analityk DM BOŚ
Ostatnie dwa tygodnie na rynku ropy naftowej należały do sprzedających. Cena tego surowca w USA, która jeszcze 9 października naruszyła psychologiczny opór na poziomie 50 USD za baryłkę, pod koniec ubiegłego tygodnia testowała z powrotem poziom 44 USD za baryłkę jako techniczne wsparcie. Bariera ta jest ważna i w ostatnich miesiącach już niejednokrotnie zatrzymywała stronę podażową. Nie inaczej było tym razem: dzisiaj rano cena ropy naftowej WTI ustabilizowała się właśnie powyżej wsparcia w rejonie 44 USD za baryłkę.
Niskie ceny ropy naftowej utrzymują się już od początku bieżącego roku. Doprowadziły one do sporych zmian w firmach wydobywczych, które znacząco zmniejszyły swoje inwestycje w nową infrastrukturę naftową, a niektóre także ograniczyły bieżącą działalność operacyjną (to dotyczy głównie spółek z USA). Ta zmiana krajobrazu na rynku naftowym jest głównym argumentem optymistów, wierzących w rychły wzrost notowań ropy naftowej.
Na znaczący spadek inwestycji na rynkach naftowych wskazywał na konferencji w Singapurze szef Międzynarodowej Agencji Energetycznej, Fatih Birol. Zaznaczył on, że jeśli notowania ropy naftowej będą się utrzymywać w najbliższych miesiącach na tak niskim poziomie, to w 2016 r. inwestycje na tym rynku spadną już po raz drugi z rzędu – zwłaszcza w tych rejonach, gdzie koszty wydobycia są wysokie. Birol przypomniał, że to oznaczałoby zmniejszenie potencjalnego wydobycia, co pozytywnie wpłynęłoby na ceny ropy naftowej. Szef MAE wyraził jednak opinię, że takiego scenariusza nie spodziewa się szybko: nadwyżka na rynku ropy naftowej utrzyma się jeszcze co najmniej do połowy 2016 r.
Tymczasem zdecydowanym pesymistą na rynku ropy pozostaje Goldman Sachs. Zdaniem tego banku, na rynku ropy naftowej możemy zobaczyć jeszcze ostry spadek cen, co wynika z możliwego całkowitego zapełnienia się magazynów paliw w USA. Co więcej, GS wyraził także opinię, że nie spodziewa się wyrównania popytu i podaży na rynku ropy naftowej nawet w przyszłym roku.
Na rynku ropy naftowej widać więc obecnie pewien dwugłos – nie brakuje zarówno optymistów, jak i pesymistów. Najbliższe dni mogą jednak przynieść pewną stabilizację cen, a nawet delikatnie odbicie w górę, właśnie za sprawą dotarcia notowań ropy WTI do okolic 44 USD za baryłkę.
Źródło: CIRE.PL