KOMENTARZ
Dorota Sierakowska
Analityk surowcowy, Dom Maklerski BOŚ
Notowania ropy naftowej WTI w ostatnich dniach znajdowały się pod presją podaży. Cena tego surowca, która jeszcze w połowie minionego tygodnia przekroczyła barierę 50 USD za baryłkę, obecnie porusza się w okolicach 47 USD za baryłkę. A wczorajsze zamknięcie znajdowało się w rejonie 46 USD za baryłkę i było poprzedzone dziennym spadkiem ceny ropy WTI o 3 proc.
Dzisiejsza poranna zwyżka jest więc na razie pierwszym dniem odreagowania po sześciu spadkowych sesjach z kolei. Ale oczywiście na razie jest zbyt wcześnie na optymizm. Do zakończenia piątkowej sesji wciąż jest daleko, a nawet jeśli notowania ropy naftowej zakończą dzień na plusie, to na razie taki ruch można traktować jedynie jako odreagowanie po wcześniejszych spadkach. Jego przyczyną mogło być chociażby zamykanie krótkich pozycji przez niektórych inwestorów po serii zniżek.
Wiele wskazuje na to, że w kolejnych dniach inwestorzy powinni przygotować się na zwiększoną zmienność na rynku ropy naftowej ze względu na obawy dotyczące konsekwencji potencjalnego wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Jeśli sondaże będą sugerować duże prawdopodobieństwo Brexitu, to notowania ropy naftowej zapewne powrócą do spadków.