Dane o wzroście popytu i spadku zapasów ropy w USA wywołały wzrost cen baryłki Brent. – Energy Information Administration (EIA), statystyczna gałąź Departamentu Energii, podniosła prognozy wzrostu globalnego popytu na ropę naftową do poziomu 1,1 mln baryłek dziennie z wcześniejszych 900 tys. baryłek dziennie – wskazuje Dorota Sierakowska z DM BOŚ Bank.
Notowania ropy naftowej kontynuują wzrosty, aczkolwiek ich dynamika jest już spokojniejsza. Cena surowca gatunku WTI w USA porusza się w rejonie 78-79 USD za baryłkę, z kolei notowania ropy naftowej Brent oscylują w okolicach 82 USD za baryłkę.
Wzrosty cen ropy naftowej dziś mają swoje uzasadnienie w raportach, które pojawiły się na rynku tego surowca. Optymistyczne raporty napłynęły m.in. z USA. Tamtejsza Energy Information Administration (EIA), statystyczna gałąź Departamentu Energii, podniosła prognozy wzrostu globalnego popytu na ropę naftową do poziomu 1,1 mln baryłek dziennie z wcześniejszych 900 tys. baryłek dziennie.
Jednocześnie, swoje jeszcze śmielsze prognozy związane ze wzrostem światowego popytu na ropę utrzymał kartel OPEC. Organizacja ta w swoim comiesięcznym raporcie podała, że oczekuje tegorocznego wzrostu popytu na ropę na świecie o 2,25 mln baryłek, natomiast w przyszłym roku popyt ma zwyżkować o kolejne 1,85 mln baryłek. Obie wartości pozostały na niezmienionym poziomie w porównaniu do wcześniejszego raportu.
Wracając do Stanów Zjednoczonych, wczoraj optymizm na rynku ropy wsparła również publikacja Amerykańskiego Instytutu Paliw (American Petroleum Institute, API). W swoich cotygodniowych szacunkach dotyczących zapasów paliw w USA, API podał bowiem, że w poprzednim tygodniu zapasy ropy naftowej w USA spadły o 2,43 mln baryłek, czyli o więcej niż oczekiwano (-1,7 mln baryłek). Dziś swoje dane dotyczące zapasów paliw w USA przedstawi Departament Energii.
Źródło: DM BOŚ Bank
Orlen stracił w Szwajcarii 1,6 mld zł na ropie w spółce o której mówił Tusk