Sierakowska: Rosną zapasy ropy w USA

11 kwietnia 2019, 11:30 Energetyka

Po mocnym rozpoczęciu bieżącego tygodnia, wzrosty notowań ropy naftowej wyhamowały. Cena tego surowca w Stanach Zjednoczonych (ropa WTI) porusza się w konsolidacji w okolicach 64 USD za uncję, natomiast cena europejskiej ropy Brent niewiele przekracza poziom 71 USD za baryłkę. Wciąż nie można mówić o pesymizmie inwestorów na rynku ropy naftowej, ale coraz częściej słychać opinię, że dalsze systematyczne zwyżki notowań tegosurowca nie byłyby do końca uzasadnione fundamentalnie – pisze Dorota Sierakowska, analityczka DM BOŚ.

Na razie wsparciem dla cen ropy naftowej pozostają przede wszystkim ograniczenia dotyczące podaży tego surowcaw państwach OPEC+, powstałe na mocy porozumienia naftowego. Dodatkowo, kupujących wspiera niepewność wokół produkcji i eksportu ropy z Wenezueli, Iranu czy Libii, czyli w krajach targanych wewnętrznymi konfliktami.

Niemniej, w ostatnim czasie w oczy rzuca się ożywienie branży wydobywczej w Stanach Zjednoczonych,najprawdopodobniej wywołane wyższym poziomem cen tego surowca na globalnym rynku. Wczoraj Departament Energii USA poinformował o tym, że produkcja ropy w Stanach Zjednoczonych utrzymała się na rekordowo wysokimpoziomie 12,2 mln baryłek dziennie w poprzednim tygodniu.

Jednocześnie, wyraźnie wzrosły zapasy ropy naftowej w USA. Departament Energii poinformował, że w minionym tygodniu zwyżkowały one o aż 7 mln baryłek, podczas gdy oczekiwano zwyżki o około 2,3-2,5 mln baryłek. Tymsamym, poziom zapasów ropy w Stanach Zjednoczonych wzrósł do 456,6 mln baryłek w poprzednim tygodniu, co jest najwyższym wynikiem od listopada 2017 roku.

Chociaż na pierwszy rzut oka powyższy raport wydaje się sprzyjać stronie podażowej, to tak nie jest. Jednocześniebowiem znacząco (o 7,7 mln baryłek) spadły zapasy benzyny, co pokazuje, że utrzymuje się zdrowy popyt na paliwaw USA. Wielu inwestorów liczy także na to, że nadchodzący sezon letnich wyjazdów będzie wsparciem dla cen ropy naftowej ze względu na wzmożone zapotrzebowanie na paliwa. Z pewnością jest to jakiś argument, jednak warto mieć na uwadze, że ceny ropy naftowej rosły niemal nieprzerwanie przez ostatnie 3,5 miesiąca, co może skłonić niektórych większych graczy do ograniczania swojej długiej pozycji na tym rynku.