Sierakowska: Zapasy ropy w USA znacząco spadają

12 września 2018, 09:45 Energetyka

Po słabym poprzednim tygodniu, bieżący tydzień na rynku ropy naftowej przynosi ożywienie strony popytowej. Na wykresie europejskiej ropy Brent widać je już od piątku, a wczoraj nastąpiło przyspieszenie zwyżek i wybicie się notowań ponad poziom 79 USD za baryłkę. Tym samym, cena ropy Brent dotarła do okolic tegorocznych maksimów i silnego technicznego poziomu oporu. W przypadku amerykańskiej ropy naftowej WTI, wczorajsza dynamiczna zwyżka doprowadziła notowania w pobliże bariery 70 USD za baryłkę – pisze Dorota Sierakowska, analityczka DM BOŚ.

O ile kwestia sankcji na Iran pozytywnie wpływa obecnie na ceny ropy naftowej, to wczoraj sporo informacji sprzyjających stronie popytowej nadeszło ze Stanów Zjednoczonych. Według prognoz pogody, w piątek w południowo-wschodnią część amerykańskiego wybrzeża uderzy huragan Florence. Prawdopodobnie nie przyczyni się on do istotnego ograniczenia działań operacyjnych na platformach wiertniczych czy w rafineriach – jednak jego skutki i tak widać na rynku ropy naftowej już teraz, ponieważ w wyniku ewakuacji mieszkańców z zagrożonych terenów pojawiły się lokalne niedostatki paliw.

Tymczasem wczoraj Amerykański Instytut Paliw (American Petroleum Institute, API) podał w swoim cotygodniowym raporcie, że w minionym tygodniu zapasy ropy naftowej w USA spadły o imponujące 8,6 mln baryłek, do poziomu 395,9 mln baryłek. To znacznie większa zniżka niż oczekiwano – spodziewano się spadku zapasów o około milion baryłek. Sporą część tej zniżki tłumaczyły jednak dwa czynniki: spadek importu ropy naftowej do USA, a także zwiększenie aktywności amerykańskich rafinerii.

Z kolei dzisiaj uwagę inwestorów przyciągnęła wypowiedź rosyjskiego ministra energii, Aleksandra Nowaka, który na konferencji we Władywostoku ocenił, że globalny rynek ropy naftowej jest obecnie „wrażliwy” ze względu na czynniki geopolityczne oraz spadek produkcji w niektórych państwach. Jednocześnie, Nowak potwierdził, że Rosja posiada możliwości zwiększenia produkcji ropy naftowej w średnioterminowej perspektywie, jeśli zajdzie taka potrzeba.