KOMENTARZ
Dorota Sierakowska
Analityk surowcowy, Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska
Po nieudanej próbie przekroczenia poziomu 43 USD za baryłkę, notowania amerykańskiej ropy naftowej WTI skierowały się na południe. Cena tego surowca wczoraj spadła o niemal 3 proc., a dzisiaj kontynuuje osuwanie się w dół, obecnie nieznacznie przekraczając poziom 41 USD za baryłkę.
Pesymistów na rynku ropy naftowej wspierał wczoraj raport przedstawiony przez OPEC, w którym podano, że produkcja ropy naftowej w kartelu w lipcu tego roku osiągnęła nowy kilkuletni szczyt na poziomie 33,11 mln baryłek dziennie, czyli o 46 tys. baryłek dziennie więcej niż w czerwcu. Za ten wynik odpowiada przede wszystkim Arabia Saudyjska, która w minionym miesiącu wydobywała średnio rekordowe 10,67 mln baryłek ropy dziennie. Jest to nie tylko wynik lepszy niż w czerwcu (10,55 mln baryłek dziennie), lecz także lepszy od dotychczasowego rekordu z czerwca 2015 r. (10,56 mln baryłek dziennie). OPEC potwierdził oczekiwania spadku produkcji ropy naftowej w krajach spoza kartelu (z USA na czele), jednak skorygował prognozy tego spadku zaznaczając, że będzie on mniejszy niż prognozowano we wcześniejszych raportach.
Najwięcej uwagi inwestorów przyciągnęły prognozy popytu na ropę z OPEC – według raportu, przyszły rok ma przynieść popyt na poziomie 33,01 mln baryłek dziennie. Przy niezmienionej produkcji ropy w kartelu oznaczałoby to nadwyżkę 100 tys. baryłek dziennie w 2017 r. To niemiłe zaskoczenie dla inwestorów, ponieważ poprzedni miesięczny raport OPEC zakładał niewielki deficyt.
Źródło: CIRE.PL
