Notowania ropy naftowej już od połowy grudnia poruszają się w konsolidacji. W bieżącym tygodniu cena tego surowca rośnie, aczkolwiek wzrost ten wpisuje się w ruch boczny widoczny w ciągu ostatnich kilku tygodni. Obecnie notowania amerykańskiej ropy naftowej WTI poruszają się tuż poniżej poziomu 54 USD za baryłkę – pisze Dorota Sierakowska, analityk surowcowy Domu Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska.
Wzrost aktywności kupujących na rynku ropy naftowej jest obecnie w pewnej mierze efektem wzrostu napięć politycznych na linii Iran-Stany Zjednoczone. Wczoraj pojawiły się informacje o tym, że administracja Donalda Trumpa przygotowuje nowe sankcje na sporą część podmiotów irańskich, co ma powiązanie z rzekomymi pracami Iranu nad bronią atomową oraz działaniami terrorystycznymi. Retoryka ze strony USA została złagodzona zapewnieniami, że jakiekolwiek nowe dekrety nie będą kolidować z wcześniejszym porozumieniem znoszącym sankcje dotyczące produkcji i eksportu ropy naftowej przez ten kraj. Niemniej, już na początku swojej prezydentury Trump zaznaczał, że w tej kwestii „nic nie jest wykluczone”.
Dodatkowym wsparciem dla kupujących są obecnie także słowa Aleksandra Nowaka, rosyjskiego ministra energii, który potwierdził, że Rosja dopasowuje się do limitów produkcji ustalonych pod koniec minionego roku, a co więcej, może osiągnąć docelowy poziom wydobycia wcześniej niż zakładano.
Tak czy inaczej, notowania ropy naftowej – mimo zwyżek – mają problem z wybiciem się na nowe szczyty cenowe, co jest skutkiem obaw o zwiększoną podaż ropy naftowej ze strony Stanów Zjednoczonych. W rezultacie, poziom oporu w okolicach 54,00-54,50 USD za baryłkę pozostaje najbliższą silną barierą dla cen ropy.
Źródło: CIRE.PL