KOMENTARZ
Dr Andrzej Sikora
Instytut Studiów Energetycznych
Nie kopać leżącego… taki komentarz nasuwa mi się po przeczytaniu informacji o decyzji UOKiK w sprawie stosowania praktyk monopolistycznych w zawieranych przez PGNiG S.A. z Klientami umowach.
Może warto podkreślić, że UE dopuszcza działanie monopolisty na rynku. Z tym nie ma problemu. Problem pojawia się kiedy monopolista skutecznie nadużywa swojej dominującej pozycji.
Postępowanie UOKiK zostało wszczęte na początku 2013r. i trzeba powiedzieć, że co najmniej o 9 lat za późno, bo praktycznie identyczne umowy PGNIG zawierał już pod rządami II dyrektywy gazowej i w chwili swojego giełdowego debiutu – tylko wtedy wołanie o demonopolizację rynku było wołaniem bezproduktywnym, a Urząd wydawał się był zajęty innymi „ważnymi tematami”.
Obecnie, w chwili kiedy Ustawodawca przez horrendalnie wysokie (nigdzie w Europie nie spotykane) obligo giełdowe, zmusza Zarząd PGNiG do działań na swoją szkodę i swoich akcjonariuszy, kiedy utrata znaczącej części rynku i to w bardzo krótkim okresie czasu wydaje się nieunikniona – na skalę w Europie nie notowana, kiedy pozycja krajowego monopolisty zostaje znacząco naruszona, informacja o wydaniu decyzji zobowiązaniowej i konieczność dokonania.
zmian we wzorcach umów oraz o wystąpieniu do odbiorców z propozycją aneksowania już zawartych kontraktów jest zobowiązaniem co najmniej minimalnym – tak, aby nie wyrządzić dominantowi już większej krzywdy. I tak dostał już bardzo za swoje… Czy jest to rozwiązanie „korzystne dla rynku sprzedaży gazu w Polsce oraz jego liberalizacji” – raczej wątpię, choć na pewno „pozwala na szybsze wyeliminowanie praktyk ograniczających konkurencję” Najważniejsze, dla PGNIG, że „decyzja jest już prawomocna, co oznacza, że PGNiG musi ją realizować.” Oznacza to także, że nie zostanie nałożona w tej sprawia na PGNiG „kara finansowa w wysokości do 10 proc. przychodu przedsiębiorcy osiągniętego w roku poprzedzającym wydanie decyzji” a to bolałoby najbardziej…