KOMENTARZ
Mateusz Sikora
Instytut Studiów Energetycznych
W poniedziałek 12 października 2015r., Gazprom otrzymał od Naftogazu przedpłatę w wysokości 234 mln dolarów z obiecanych w październiku 500 mln. Patrząc na dane Ukrtransgaz, juz po zapłacie Ukraińcy otrzymali 50,35 mln m3, a dzień później 103,59 mln m3 gazu ziemnego. Według informacji, Naftogaz zamówił u Gazpromu 114 mln m3 gazu ziemnego dziennie. Warto jeszcze podkreślić, że całość zatłaczanego gazu ziemnego przez Ukrainę skoczyła do 306 mln m3 przy czym tranzyt wyniósł 202,43 mln m3.
Od lipca 2015 import gazu ziemnego z Rosji był przerwany. Dopiero ostatnie porozumienie Ukrainy, Rosji oraz Unii Europejskiej pozwoliło ustalić, iż Ukraińcy zakupią około 2 miliardów m3 gazu ziemnego z kierunku wschodniego.
Również od 13 października 2015r., zatłaczany jest na Ukrainę gaz ziemny z Polski (0,3 mln m3), a od dłuższego czasu za trwa import gazu ziemnego ze Słowacji (8-16 mln m3).
Ukraina spieszy się z uzupełnieniem magazynów gazu przed zbliżającą się zimą i okresem grzewczym. Według informacji podawanych przez Gas Infrastructure Europe (GIE) wynika, że 14 października 2015r. objętość gazu ziemnego w ukraińskich magazynach podziemnych wynosiła 15,889 mld m3. Ukraina chce przed zimą wypełnić magazyny do poziomu około 18 mld m3.
Rosyjski gaz znowu płynie na Ukrainę, tym razem jest zatłaczany już bezpośrednio ze wschodu, a nie tylko z zachodu jak miało to miejsce od lipca. Pożyczki na ‘zimowe zakupy’ udzielił 9 października 2015r. Bank Światowy i Europejski Bank Inwestycyjny. Natomiast gwarancję ryzyka zagwarantowała Unia Europejskiej. Znowu pieniądze unijne trafiają do rosyjskiego budżetu i to jeszcze podczas sankcji oraz wojny na Ukrainie. Paradoks?
Więcej: Ukraina chce dopuścić nowych graczy do rewersu słowackiego