(Polska Agencja Prasowa)
Śląsko-dąbrowska Solidarność zaapelowała do samorządowców z woj. śląskiego, aby we wszelkich programach na rzecz walki z powodującą smog tzw. niską emisją wykorzystywano przede wszystkim nowoczesne technologie węglowe, zamiast eliminowania węgla jako paliwa.
Związkowcy przekonują, że walka z zanieczyszczeniem powietrza nie powinna być walką z węglem jako paliwem stosowanym do ogrzewania domów i obiektów komunalnych. Stanowisko w tej sprawie przedstawiciele „S” wysłali do władz samorządowych miast i gmin regionu oraz do samorządowców szczebla wojewódzkiego.
Reprezentanci regionalnych struktur związku wskazują, że choć niska emisja to rzeczywisty i poważny problem, który należy rozwiązać, wiele dotychczasowych programów antysmogowych, wdrażanych przez kolejne samorządy, opiera się głównie na zastępowaniu węgla w ogrzewnictwie indywidualnym innymi, droższymi nośnikami energii.
„Tymczasem, jak wskazują wyniki licznych badań naukowych, za zjawisko tzw. niskiej emisji w przynajmniej 50 proc. odpowiada transport samochodowy, a kolejnym czynnikiem jest spalanie w przydomowych piecach odpadków lub paliwa bardzo niskiej jakości, często pochodzącego spoza granic naszego kraju” – czytamy w związkowym stanowisku.
Podpisana jesienią ubiegłego roku tzw. ustawa antysmogowa daje regionalnym sejmikom prawo określania uchwałami rodzaju i jakości stosowanych w danym regionie paliw stałych, a także ustalania parametrów technicznych urządzeń do spalania. Tym samym przyszłość stosowania węgla opałowego znalazła się w rękach sejmików. Środowiska sprzedawców węgla i związkowcy apelują, by nie zakazywały one palenia węglem.
W ocenie śląsko-dąbrowskiej Solidarności wszelkie programy na rzecz przeciwdziałania niskiej emisji powinny opierać się w pierwszej kolejności na zastępowaniu starych instalacji grzewczych nowoczesnymi, wysokosprawnymi, niskoemisyjnymi kotłami węglowymi oraz na zwiększeniu kontroli nad jakością paliwa spalanego w ogrzewnictwie indywidualnym. Związkowcy podkreślają przy tym, że ogrzewanie budynków mieszkalnych węglem jest tańsze od stosowania gazu ziemnego i oleju opałowego.
Eliminacja węgla z ogrzewnictwa domowego ma również negatywny wpływ na sytuację polskiego górnictwa. Węgiel spalany w domowych i komunalnych piecach jest istotnym segmentem rynku dla kopalń – jego zużycie, w części zaspokajane importem, szacuje się na ok. 10-12 mln ton rocznie.
„Należy zdecydowanie podkreślić, że samorządowcy z naszego regionu, którzy podejmują działania eliminujące węgiel kamienny z ogrzewnictwa indywidualnego, działają na szkodę własnych miejscowości oraz obywateli, których interesy powinni reprezentować” – wskazano w stanowisku śląsko-dąbrowskiej Solidarności, której działacze przypominają, iż górnictwo daje miejsca pracy oraz potężne wpływy z tytułu podatków i innych świadczeń.
O równouprawnienie węgla we wszystkich wdrażanych w Polsce projektach ekologicznych zabiega m.in. Izba Gospodarcza Sprzedawców Polskiego Węgla, skupiająca blisko 120 podmiotów dostarczających na rynek ok. 80 proc. polskiego węgla opałowego. Jej przedstawiciele postulują wprowadzenie rozwiązań prawnych i technologicznych, gwarantujących spalanie węgla w sposób nieszkodzący środowisku. Chodzi przede wszystkim o wyeliminowanie mułów i tzw. flotów, czyli węgla najgorszej jakości, a także respektowanie norm jakościowych, zarówno jeśli chodzi o paliwo, jak i kotły do jego spalania oraz sposoby spalania.
Punktem wyjścia miałyby być regulacje, prowadzące do natychmiastowej eliminacji spalania śmieci w domowych kotłach; nie ma w tym zakresie precyzyjnych statystyk, jednak znawcy rynku szacują skalę spalania odpadów w lokalnych paleniskach nawet na 2 mln ton rocznie – średnio ok. 300 kg rocznie na każdy kocioł węglowy u indywidualnego lub komunalnego odbiorcy. Inny kierunek to odpowiednie regulacje dotyczące kotłów, idące w kierunku spełnienia unijnej normy zawartej w tzw. dyrektywie ecodesign, zgodnie z którą od 2020 r. nie będzie możliwości sprzedawania kotłów o wyższej niż dozwolona emisji zanieczyszczeń. Postulowane jest także stosowanie elektrofiltrów, zarówno tych zlokalizowanych między kotłem a kominem, jak i – docelowo – filtrów montowanych na kominach. Bez takich działań rynek węgla opałowego, obecnie dość stabilny, z deficytem krajowej produkcji szacowanym na 2-3 mln ton, może się kurczyć.
Obecnie resorty środowiska i energii pracują nad rozwiązaniami służącymi ograniczeniu niskiej emisji. Rozważane jest m.in. wprowadzenie świadectwa jakości dla paliw stałych (nie tylko węgla kamiennego, ale też np. brunatnego i, być może, biomasy), eliminacji mułów węglowych z sektora socjalno-bytowego (z zachowaniem okresów przejściowych) oraz określenia standardów emisyjnych dla kotłów węglowych.
Szacuje się, że węgiel jako paliwo stosuje ok. 3,5 mln polskich gospodarstw domowych. Ok. 3,5 mln ton węgla do ogrzewania domów pochodzi z importu, ok. 2,7 mln ton dostarcza Kompania Węglowa, 2,4 mln ton Katowicki Holding Węglowy, a 1,4 mln ton spółka Tauron Wydobycie.