icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Śmiech: Klucz do walki z kryzysem to poprawa efektywności energetycznej mieszkań (ROZMOWA)

– Kluczem jest poprawa efektywności energetycznej mieszkań. W tym kierunku powinniśmy iść. Jeśli będziemy mieć mniejsze potrzeby energetyczne, będziemy zużywać mniej energii i będzie nas to kosztować mniej. Konieczne jest, żeby zwracać uwagę na to, że wszyscy powinniśmy oszczędzać energię. Nie tylko gospodarstwa ubogie energetycznie, wszystkie gospodarstwa, instytucje publiczne itd.– powiedział profesor Sławomir Śmiech z Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie w rozmowie z BiznesAlert.pl 

BiznesAlert.pl: Według badania z 2018 roku, ubóstwo energetyczne dotyka 17 procent polskiego społeczeństwa, o czym mówił Pan na tegorocznej konferencji w Karpaczu. Wiadomo, że to ubóstwo się zwiększy. Jak bardzo ten wskaźnik może podnieść się górę przy rosnących cenach energii i ogólnym kryzysie?

Prof. Sławomir Śmiech: Na to pytanie trudno jest precyzyjnie odpowiedzieć z dwóch powodów. Pierwszy to programy rządowe, takie jak program „Czyste powietrze”. W ramach tego programu wiele gospodarstw domowych wymieniło swoje źródło ogrzewania, a część przeprowadziła termomodernizację mieszkań i w sposób trwale zmniejszyło swoje zapotrzebowanie na energię. Mamy do tego niespotykany boom w fotowoltaice. Nie mamy pełnych danych, które wskazywałyby na sytuacje ekonomiczną gospodarstw domowych, które skorzystały z Czystego Powietrza, albo zamontowały panele fotowoltaiczne, ale możemy podejrzewać, że nie były to najuboższe gospodarstwa domowe. Drugi powód, to wzrost cen paliw. W Polsce część ubogich energetycznie gosp. konsumowała za mało energii na swoje potrzeby. Ich sytuacja nie bardzo może się jeszcze pogorszyć. Ale gospodarstwa, które dotychczas radziły sobie nieco lepiej, mogą stać się ubogie energetycznie. Wygląda więc na to, że skala problemu stanie się większa, ale dokładna odpowiedź wymaga sprawdzenia danych, których jeszcze nie mamy. Dodatkowo, bariery w zakupie węgla, o ile będą w dużej skali, spowodują, że trzeba będzie na nowo zdefiniować ubóstwo energetyczne. Może się okazać, że gospodarstwa domowe mimo, że nie mają barier ekonomicznych, nie będą w stanie realizować swoich potrzeb energetycznych. Reasumując, ubóstwo energetyczne wzrosło, ale na razie nie wiadomo jak bardzo.

Istnieje termin ukrytego ubóstwa energetycznego. Kogo wiec, poza osobami starszymi może dotknąć ten problem?

Jest kilka profili. Największy udział, to wspomniane przez Panią Redaktor gospodarstwa jednoosobowe, zwłaszcza samotne kobiety, które żyją dłużej niż mężczyźni, i dla których koszty utrzymania mieszkania czy domu są po prostu za duże biorąc pod uwagę dochody. Ale wśród ubogich energetycznie znajdziemy też rodziny z dziećmi. Przy relatywnie niewielkich dochodach, rodziny te nie są w stanie sfinansować termomodernizacji domów i znajdują się w pułapce. Z jednej strony wysokie potrzeby energetyczne oznaczają wysokie wydatki, które nie pozwalają im zabezpieczyć środków na remont, z drugiej strony nie mogą zmniejszyć wydatków na energię, bo ich domy są bardzo energochłonne. Jest tutaj przestrzeń na programy, które pomogłyby tym rodzinom sfinansować (kredytować), termomodernizację. Warte podkreślenia jest to, że często ubóstwo energetyczne jest skorelowane z zajmowaniem zbyt dużego, biorąc pod uwagę realne potrzeby mieszkania. W Polsce mamy małą mobilność gospodarstw domowych na rynku mieszkaniowym. Te lokale, które sprawdzały się wtedy, gdy rodzina wychowywała dzieci, okazują się za drogie w utrzymaniu, gdy gospodarstwo domowe znajdzie się w kolejnym etapie cyklu swojego życia. Część naszych zasobów mieszkaniowych, to duże domy budowane pod koniec ubiegłego wieku. One miały sens wtedy, gdy rodziny były liczniejsze, teraz, gdy rodziny są mniejsze, duże budynki generują niepotrzebnie duże koszty. Podsumowując, mamy grupy socjalne, w których problemem są niskie dochody, mamy gospodarstwa, którym da się pomóc przez współfinansowanie termomodernizacji i takie, których sytuacja mieszkaniowa nie jest dobrze skorelowana z ich potrzebami – innymi słowy, mieszkają w domach lub mieszkaniach, które są dla nich za duże.

Co powinniśmy zrobić, żeby Polska stała się bardziej efektywna energetycznie? Co to tak naprawdę oznacza?

Efektywność energetyczna oznacza to, że jesteśmy w stanie zaspokajać swoje potrzeby mniejszymi kosztami. Jesteśmy w stanie zaspokoić swój komfort, zużywając mniej energii i wydając mniej. Powinniśmy mieszkać w budynkach, które są odpowiednio docieplone i dobrze wielkościowo dopasowanych do naszych potrzeb. Program termomodernizacji jest właściwym kierunkiem i jest to rozwiązanie oczywiste. Wydaje się jednak, że powinniśmy zrobić kolejny krok. Tak jak, powinniśmy produkować i jeździć samochodami, które zużywają mało zasobów w całym swoim cyklu życia, tzn. są samochodami trwałymi i lekkimi (obecnie produkowane w UE samochody są coraz cięższe, a jeśli są elektryczne to ich trwałość jest ograniczona), które zostawiają po sobie mniejszy ślad węglowy, tak powinniśmy mieszkać w domach, których wielkość jest rozsądna. Jeśli mamy dobrze docieplony dom, ale ma on powierzchnie 400 m2, to na jego ogrzanie będziemy musieli zużyć znacznie więcej energii niż na ogrzanie i użytkowanie domu, który jest trzykrotnie mniejszy, a podobnie zaspokaja nasze potrzeby. Większe koszty, także środowiskowe, będziemy ponosić, gdy będziemy budować większe domy. Mniejsze domy, to mniejsze koszty budowy i późniejszego użytkowania. Będzie to też mieć znacznie, jeśli wprowadzony zostanie program Fit for 55 i gospodarstwa domowe będą płacić za emisję, które generują. Pamiętajmy wreszcie, że mniejsze potrzeby energetyczne, to większa odporność na wstrząsy takie jakich doświadczamy w ostatnich dwóch latach. Wysokie ceny nośników energii i energii są tym znośniejsze, im mniej nośników i energii potrzebujemy.

Wydano duże pieniądze na dopłaty do węgla. Czy…

Jeśli popatrzymy na strukturę zużycia energii w domach, bo tam zwykle jest używany węgiel, okaże się, że z tego surowca korzystają wszyscy, zarówno biedni, jak i bogaci. Dając dopłaty, zwłaszcza organizując taki system dopłat jaki mamy, nie mamy pewności, że środki trafiają do osób najbardziej potrzebujących. Jest natomiast wiele sygnałów od gmin, że część gospodarstw postanowiła nadużyć zasady programu. Jeśli program socjalny jest zbudowany tak, żeby jego beneficjentami były osoby nadmiernie sprytne, a niekoniecznie te, które są najbardziej potrzebujące, to taki program jest po prostu zły. Pieniądze z tego programu, tj. 11.5 mld PLN, trafiły do gospodarstw domowych, potem na rynek i dały kolejny bodziec do wzrostu cen. Powinnością Państwa jest dbanie o najsłabsze grupy, ale nie można tego robić w sposób niegospodarny.

Jakich regulacji potrzebujemy, żeby ludzie nie marzli? Również w perspektywie kolejnych lat.

Kluczem jest poprawa efektywności energetycznej mieszkań. W tym kierunku powinniśmy iść. Jeśli będziemy mieć mniejsze potrzeby energetyczne, będziemy zużywać mniej energii i będzie nas to kosztować mniej. Konieczne jest, żeby zwracać uwagę na to, że wszyscy powinniśmy oszczędzać energię. Nie tylko gospodarstwa ubogie energetycznie, wszystkie gospodarstwa, instytucje publiczne itd. Spadek popytu na energię, spowoduje spadek cen, a to poprawi sytuację tych, którzy mają najgorzej. To jest też nasz obowiązek, biorąc pod uwagę kryzys klimatyczny. Powinniśmy też zacząć dyskutować o tym, jak zmienić nasz rynek mieszkaniowy, żeby był bardziej elastyczny i żeby ludzie chętniej niż dotychczas, byli skłonni do tego, żeby zmieniać swoje mieszkania. Kiedy zmienia się faza cyklu życia gospodarstwa domowego, powinniśmy dostosowywać wielkość zajmowanych lokali do swoich potrzeb. Gdy nie potrzebujemy dużego mieszkania, mieszkajmy w mniejszym. Nie będziemy musieli ponosić nadmiernych kosztów związanych z jego utrzymaniem.. Z drugiej strony, Polska jest tym krajem Unii Europejskiej, w którym mamy największy odsetek mieszkań przepełnionych. Wydaje się więc, że rozwiązując jeden problem, możemy rozwiązać inny.

Czy przejście w kierunku efektywności energetycznej eliminuje politykę paliw kopalnych?

Myślę, że nie od razu. Efektywności energetycznej nie poprawimy w ciągu jednego roku, a energetyka odnawialna ma swoje wady. Nie mamy taniej technologii magazynowania energii i jeszcze jakiś czas nie będziemy jej mieć. Moglibyśmy rozwijać energetykę wiatrową, która w pewnym stopniu pomogłaby zastąpić węgiel, ale nie jesteśmy na to przygotowani pod względem infrastruktury. Nasze sieci przesyłowe są zbyt stare, żeby efektywnie z tej energii korzystać. Podobne problemy obserwujemy w przypadku fotowoltaiki, która rozwinęła się w sposób bardzo gwałtowny. Efekty tego są takie, że zakłady energetyczne coraz częściej odmawiają kolejnym prosumentom, przypięcia do sieci, a duża część właścicieli paneli skarży się, że nie może oddawać energii do przeciążonej sieci. Aby zmodernizować sieci przesyłowe potrzebujemy setek miliardów złotych, i pojawia się pytanie, kto ma to sfinansować. Czy za prąd mają więcej płacić gospodarstwa domowe czy przedsiębiorstwa? Wygląda na to, że będziemy wreszcie mieć elektrownie jądrowe. To w perspektywie kilkunastu lat, powinno nas doprowadzić do momentu, w którym pożegnamy paliwa kopalne. Na razie nie mamy innej alternatywy.

W jakich regionach Polski znajdują się osoby ubogie energetycznie?

Jest to skorelowane z zamożnością i strukturą demograficzną. Największą grupą ubogich energetycznie stanowią emeryci, więc tam gdzie jest wielu, zwłaszcza samotnych emerytów, tam powinniśmy znaleźć wiele ubogich energetycznie. Ponadto, ubóstwo energetyczne zależy od poziomu dochodów, zatem regiony mniej zamożne, w których zarabia się mniej, będą miejscami, gdzie jest więcej ubogich energetycznie. Koszty paliw, czy koszty energii elektrycznej są mniej więcej takie same w całej Polsce. Tam, gdzie płace są niższe, nawet aktywność zawodowa nie zagwarantuje, że dochód wystarczy na zaspokojenie potrzeb, zwłaszcza jeśli zajmowane mieszkania wymagają dużo energii do ogrzania. Nie mniej, gospodarstwa domowe ubogie energetycznie mieszkają we wszystkich regionach.

Na jakich państwach możemy się wzorować?

Jest wiele praktyk, jednak najlepszą, bo dającą trwałe efekty, jest poprawa efektywności energetycznej budynków. Należy przy tym pamiętać, że ubóstwo energetyczne jest specyficzne dla danego kraju, a ubogich energetycznie identyfikuje się w odniesieniu do reszty populacji w danych kraju. Innymi słowy, gospodarstwo, które określimy jako ubogie energetycznie w jednym kraju, może nie być takie w innym. Polska ma na tle krajów unijnych sytuację szczególną. Bardzo dużo osób mieszka w domach jednorodzinnych, i wciąż bardzo duża część z nich wykorzystuje węgiel do ogrzewania. Nasza droga prócz poprawy efektywności energetycznej zasobów mieszkaniowych, powinna prowadzić do zastępowana węgla, czystszymi paliwami. W ten sposób, pomożemy ubogim energetycznie ale też całej społeczności, bo poprawimy jakość powietrza, którym oddychamy wszyscy.

Rozmawiała Maria Andrzejewska

Jędroszkowiak: Atom to nie jest źródło, w które powinniśmy masowo inwestować (ROZMOWA)

– Kluczem jest poprawa efektywności energetycznej mieszkań. W tym kierunku powinniśmy iść. Jeśli będziemy mieć mniejsze potrzeby energetyczne, będziemy zużywać mniej energii i będzie nas to kosztować mniej. Konieczne jest, żeby zwracać uwagę na to, że wszyscy powinniśmy oszczędzać energię. Nie tylko gospodarstwa ubogie energetycznie, wszystkie gospodarstwa, instytucje publiczne itd.– powiedział profesor Sławomir Śmiech z Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie w rozmowie z BiznesAlert.pl 

BiznesAlert.pl: Według badania z 2018 roku, ubóstwo energetyczne dotyka 17 procent polskiego społeczeństwa, o czym mówił Pan na tegorocznej konferencji w Karpaczu. Wiadomo, że to ubóstwo się zwiększy. Jak bardzo ten wskaźnik może podnieść się górę przy rosnących cenach energii i ogólnym kryzysie?

Prof. Sławomir Śmiech: Na to pytanie trudno jest precyzyjnie odpowiedzieć z dwóch powodów. Pierwszy to programy rządowe, takie jak program „Czyste powietrze”. W ramach tego programu wiele gospodarstw domowych wymieniło swoje źródło ogrzewania, a część przeprowadziła termomodernizację mieszkań i w sposób trwale zmniejszyło swoje zapotrzebowanie na energię. Mamy do tego niespotykany boom w fotowoltaice. Nie mamy pełnych danych, które wskazywałyby na sytuacje ekonomiczną gospodarstw domowych, które skorzystały z Czystego Powietrza, albo zamontowały panele fotowoltaiczne, ale możemy podejrzewać, że nie były to najuboższe gospodarstwa domowe. Drugi powód, to wzrost cen paliw. W Polsce część ubogich energetycznie gosp. konsumowała za mało energii na swoje potrzeby. Ich sytuacja nie bardzo może się jeszcze pogorszyć. Ale gospodarstwa, które dotychczas radziły sobie nieco lepiej, mogą stać się ubogie energetycznie. Wygląda więc na to, że skala problemu stanie się większa, ale dokładna odpowiedź wymaga sprawdzenia danych, których jeszcze nie mamy. Dodatkowo, bariery w zakupie węgla, o ile będą w dużej skali, spowodują, że trzeba będzie na nowo zdefiniować ubóstwo energetyczne. Może się okazać, że gospodarstwa domowe mimo, że nie mają barier ekonomicznych, nie będą w stanie realizować swoich potrzeb energetycznych. Reasumując, ubóstwo energetyczne wzrosło, ale na razie nie wiadomo jak bardzo.

Istnieje termin ukrytego ubóstwa energetycznego. Kogo wiec, poza osobami starszymi może dotknąć ten problem?

Jest kilka profili. Największy udział, to wspomniane przez Panią Redaktor gospodarstwa jednoosobowe, zwłaszcza samotne kobiety, które żyją dłużej niż mężczyźni, i dla których koszty utrzymania mieszkania czy domu są po prostu za duże biorąc pod uwagę dochody. Ale wśród ubogich energetycznie znajdziemy też rodziny z dziećmi. Przy relatywnie niewielkich dochodach, rodziny te nie są w stanie sfinansować termomodernizacji domów i znajdują się w pułapce. Z jednej strony wysokie potrzeby energetyczne oznaczają wysokie wydatki, które nie pozwalają im zabezpieczyć środków na remont, z drugiej strony nie mogą zmniejszyć wydatków na energię, bo ich domy są bardzo energochłonne. Jest tutaj przestrzeń na programy, które pomogłyby tym rodzinom sfinansować (kredytować), termomodernizację. Warte podkreślenia jest to, że często ubóstwo energetyczne jest skorelowane z zajmowaniem zbyt dużego, biorąc pod uwagę realne potrzeby mieszkania. W Polsce mamy małą mobilność gospodarstw domowych na rynku mieszkaniowym. Te lokale, które sprawdzały się wtedy, gdy rodzina wychowywała dzieci, okazują się za drogie w utrzymaniu, gdy gospodarstwo domowe znajdzie się w kolejnym etapie cyklu swojego życia. Część naszych zasobów mieszkaniowych, to duże domy budowane pod koniec ubiegłego wieku. One miały sens wtedy, gdy rodziny były liczniejsze, teraz, gdy rodziny są mniejsze, duże budynki generują niepotrzebnie duże koszty. Podsumowując, mamy grupy socjalne, w których problemem są niskie dochody, mamy gospodarstwa, którym da się pomóc przez współfinansowanie termomodernizacji i takie, których sytuacja mieszkaniowa nie jest dobrze skorelowana z ich potrzebami – innymi słowy, mieszkają w domach lub mieszkaniach, które są dla nich za duże.

Co powinniśmy zrobić, żeby Polska stała się bardziej efektywna energetycznie? Co to tak naprawdę oznacza?

Efektywność energetyczna oznacza to, że jesteśmy w stanie zaspokajać swoje potrzeby mniejszymi kosztami. Jesteśmy w stanie zaspokoić swój komfort, zużywając mniej energii i wydając mniej. Powinniśmy mieszkać w budynkach, które są odpowiednio docieplone i dobrze wielkościowo dopasowanych do naszych potrzeb. Program termomodernizacji jest właściwym kierunkiem i jest to rozwiązanie oczywiste. Wydaje się jednak, że powinniśmy zrobić kolejny krok. Tak jak, powinniśmy produkować i jeździć samochodami, które zużywają mało zasobów w całym swoim cyklu życia, tzn. są samochodami trwałymi i lekkimi (obecnie produkowane w UE samochody są coraz cięższe, a jeśli są elektryczne to ich trwałość jest ograniczona), które zostawiają po sobie mniejszy ślad węglowy, tak powinniśmy mieszkać w domach, których wielkość jest rozsądna. Jeśli mamy dobrze docieplony dom, ale ma on powierzchnie 400 m2, to na jego ogrzanie będziemy musieli zużyć znacznie więcej energii niż na ogrzanie i użytkowanie domu, który jest trzykrotnie mniejszy, a podobnie zaspokaja nasze potrzeby. Większe koszty, także środowiskowe, będziemy ponosić, gdy będziemy budować większe domy. Mniejsze domy, to mniejsze koszty budowy i późniejszego użytkowania. Będzie to też mieć znacznie, jeśli wprowadzony zostanie program Fit for 55 i gospodarstwa domowe będą płacić za emisję, które generują. Pamiętajmy wreszcie, że mniejsze potrzeby energetyczne, to większa odporność na wstrząsy takie jakich doświadczamy w ostatnich dwóch latach. Wysokie ceny nośników energii i energii są tym znośniejsze, im mniej nośników i energii potrzebujemy.

Wydano duże pieniądze na dopłaty do węgla. Czy…

Jeśli popatrzymy na strukturę zużycia energii w domach, bo tam zwykle jest używany węgiel, okaże się, że z tego surowca korzystają wszyscy, zarówno biedni, jak i bogaci. Dając dopłaty, zwłaszcza organizując taki system dopłat jaki mamy, nie mamy pewności, że środki trafiają do osób najbardziej potrzebujących. Jest natomiast wiele sygnałów od gmin, że część gospodarstw postanowiła nadużyć zasady programu. Jeśli program socjalny jest zbudowany tak, żeby jego beneficjentami były osoby nadmiernie sprytne, a niekoniecznie te, które są najbardziej potrzebujące, to taki program jest po prostu zły. Pieniądze z tego programu, tj. 11.5 mld PLN, trafiły do gospodarstw domowych, potem na rynek i dały kolejny bodziec do wzrostu cen. Powinnością Państwa jest dbanie o najsłabsze grupy, ale nie można tego robić w sposób niegospodarny.

Jakich regulacji potrzebujemy, żeby ludzie nie marzli? Również w perspektywie kolejnych lat.

Kluczem jest poprawa efektywności energetycznej mieszkań. W tym kierunku powinniśmy iść. Jeśli będziemy mieć mniejsze potrzeby energetyczne, będziemy zużywać mniej energii i będzie nas to kosztować mniej. Konieczne jest, żeby zwracać uwagę na to, że wszyscy powinniśmy oszczędzać energię. Nie tylko gospodarstwa ubogie energetycznie, wszystkie gospodarstwa, instytucje publiczne itd. Spadek popytu na energię, spowoduje spadek cen, a to poprawi sytuację tych, którzy mają najgorzej. To jest też nasz obowiązek, biorąc pod uwagę kryzys klimatyczny. Powinniśmy też zacząć dyskutować o tym, jak zmienić nasz rynek mieszkaniowy, żeby był bardziej elastyczny i żeby ludzie chętniej niż dotychczas, byli skłonni do tego, żeby zmieniać swoje mieszkania. Kiedy zmienia się faza cyklu życia gospodarstwa domowego, powinniśmy dostosowywać wielkość zajmowanych lokali do swoich potrzeb. Gdy nie potrzebujemy dużego mieszkania, mieszkajmy w mniejszym. Nie będziemy musieli ponosić nadmiernych kosztów związanych z jego utrzymaniem.. Z drugiej strony, Polska jest tym krajem Unii Europejskiej, w którym mamy największy odsetek mieszkań przepełnionych. Wydaje się więc, że rozwiązując jeden problem, możemy rozwiązać inny.

Czy przejście w kierunku efektywności energetycznej eliminuje politykę paliw kopalnych?

Myślę, że nie od razu. Efektywności energetycznej nie poprawimy w ciągu jednego roku, a energetyka odnawialna ma swoje wady. Nie mamy taniej technologii magazynowania energii i jeszcze jakiś czas nie będziemy jej mieć. Moglibyśmy rozwijać energetykę wiatrową, która w pewnym stopniu pomogłaby zastąpić węgiel, ale nie jesteśmy na to przygotowani pod względem infrastruktury. Nasze sieci przesyłowe są zbyt stare, żeby efektywnie z tej energii korzystać. Podobne problemy obserwujemy w przypadku fotowoltaiki, która rozwinęła się w sposób bardzo gwałtowny. Efekty tego są takie, że zakłady energetyczne coraz częściej odmawiają kolejnym prosumentom, przypięcia do sieci, a duża część właścicieli paneli skarży się, że nie może oddawać energii do przeciążonej sieci. Aby zmodernizować sieci przesyłowe potrzebujemy setek miliardów złotych, i pojawia się pytanie, kto ma to sfinansować. Czy za prąd mają więcej płacić gospodarstwa domowe czy przedsiębiorstwa? Wygląda na to, że będziemy wreszcie mieć elektrownie jądrowe. To w perspektywie kilkunastu lat, powinno nas doprowadzić do momentu, w którym pożegnamy paliwa kopalne. Na razie nie mamy innej alternatywy.

W jakich regionach Polski znajdują się osoby ubogie energetycznie?

Jest to skorelowane z zamożnością i strukturą demograficzną. Największą grupą ubogich energetycznie stanowią emeryci, więc tam gdzie jest wielu, zwłaszcza samotnych emerytów, tam powinniśmy znaleźć wiele ubogich energetycznie. Ponadto, ubóstwo energetyczne zależy od poziomu dochodów, zatem regiony mniej zamożne, w których zarabia się mniej, będą miejscami, gdzie jest więcej ubogich energetycznie. Koszty paliw, czy koszty energii elektrycznej są mniej więcej takie same w całej Polsce. Tam, gdzie płace są niższe, nawet aktywność zawodowa nie zagwarantuje, że dochód wystarczy na zaspokojenie potrzeb, zwłaszcza jeśli zajmowane mieszkania wymagają dużo energii do ogrzania. Nie mniej, gospodarstwa domowe ubogie energetycznie mieszkają we wszystkich regionach.

Na jakich państwach możemy się wzorować?

Jest wiele praktyk, jednak najlepszą, bo dającą trwałe efekty, jest poprawa efektywności energetycznej budynków. Należy przy tym pamiętać, że ubóstwo energetyczne jest specyficzne dla danego kraju, a ubogich energetycznie identyfikuje się w odniesieniu do reszty populacji w danych kraju. Innymi słowy, gospodarstwo, które określimy jako ubogie energetycznie w jednym kraju, może nie być takie w innym. Polska ma na tle krajów unijnych sytuację szczególną. Bardzo dużo osób mieszka w domach jednorodzinnych, i wciąż bardzo duża część z nich wykorzystuje węgiel do ogrzewania. Nasza droga prócz poprawy efektywności energetycznej zasobów mieszkaniowych, powinna prowadzić do zastępowana węgla, czystszymi paliwami. W ten sposób, pomożemy ubogim energetycznie ale też całej społeczności, bo poprawimy jakość powietrza, którym oddychamy wszyscy.

Rozmawiała Maria Andrzejewska

Jędroszkowiak: Atom to nie jest źródło, w które powinniśmy masowo inwestować (ROZMOWA)

Najnowsze artykuły